... to bardzo.. kontrowersyjny. We wczesnych latach 70tych żaden horror chyba nie był aż tak
groteskowy i brutalny. Ja osoboście zostałęm wryty w krzesło.
Film nie zaczyna się jakoś strasznie ciężko. Z każdym kolejnym zabój stwem jednak przeraża
coraz bardziej. Pierwszy akt mija całkiem szybko, podane nam są podstawowe informacje. Drugi
akt to bardziej historia postaci granej przez Vincetna Price'a. Trzeba przyzać że ów jako
psychopata spisał się na medal. Chyba jedna z jego najlepszych ról. Lionheart jest postacia
której można siębać, jednocześnie troszeczke ozumiejac i mu współczuć. Jest ciekawy, obłąkany
i z mordu na mord coraz bardziej przerażający.
Morderstwa to najlepszy element filmu. Zwłaszcza te ostatnie. Są kreatywne, bo nasz psychopata
inspiruje je morderstwami z Szekspira. Najbadziej zapadają w pamięć dwa ostatnie. Kobieta
usmażona w salonie fryzjerskim i krytyk zadławiony pasztetem. Te dwie sceny wryły mnie w fotel,
przez grę aktorskaVincenta i pracę kamery która tylko potęguje sadyzm obu scen.
Film mnie zaskoczył. Jest naprawde mroczny i groteskowy i ta groteska narasta z każdą chwilą.
Jedyną wadą są drobne głupotki scenariuszowe, kreskówkowe postacie krytyków i kilka
naiwnych ciagów zdarzeń.
Jestem pod wrażeniem tej produkcji. Warto zobaczyć bo jest straszna, tylko w inny sposób niż
współćzesne horrory.