Tak powinien nazywać sie ten film. Gumowe noże, czy nieśmiertelność co mieli bohaterowie tego badziewia? Wiem ze takie filmy traktuje sie z przymrużeniem oka ale bez przesady.
Scena z drabiną gdzie lasce rozpruwają brzuch z góry na dol a ona potem sobie wbija na drabinę jak gdyby nigdy nic to śmiech. Końcówka filmu Atak na Mindy w metrze dwa ciosy w brzuch. A ta sobie wylatuje na końcu filmu z uśmiechem na twarzy hahah jprd. Aaaa no i jeszcze nasz Mason, gość dostaje 10 ciosów 20cm nożem i wyjeżdża sobie przytomny na wózku daje buziaka wednesday i wszyscy happy.