Arcydzieło? Bez przesady. Uważam, że film ma zdecydowanie zawyżone noty. Przeciętny film jakich tak naprawdę wiele - niezbyt porywająca fabuła przez co całość ciągnęła mi się niesłychanie, brak napięcia no i ten bezpłciowy i usypiający głos Anne Parillaud... Co więcej jej gra mnie nie przekonała. Gdyby bardziej modulowała swą intonację, może udałoby się jej uwierzytelnić emocje filmowej bohaterki. Mnie niestety nie przekonała. Musiałam mocno uważać, by nie zasnąć.
Jak dla mnie średnia produkcja, nic nie wnosząca do kina ani do mojego życia. Już raz go oglądałam, a po jakimś czasie zupełnie umknął z mojej pamięci. Nie mój typ niestety.
Do oglądnięcia i... zapomnienia o nim.