Znając treść oryginału, te idealistyczne teksty o tym jak to Mojżesz "nie może pozwolić, żeby wielkość jednego narodu budowano na cierpieniu innego" są po prostu śmieszne, podobnie jak cały ten obraz hebrajczyków jako orędowników wolności, sprawiedliwości, wzajemnego szacunku etc.
No ale rozumiem że nie o wierne odwzorowanie Biblii tutaj chodzi, a film jest zresztą bardzo dobrze zrobiony.