Według mnie absolutnie nie powinno się puszczać tej animacji małym dzieciom. Wbrew pozorom choć jest piękna, niesie ze sobą konkretną treść i jest pięknie zrealizowana, to jednak małe dzieci mogą tą animacje zrozumieć w bardzo różny sposób.
Pomyślałam o tym samym po pierwszych minutach filmu. Biblia nie jest dobrym scenariuszem do filmów dla dzieci. Co nie zmienia faktu, że film jest zachwycający, powtórzę poprzednie opinie, że najlepszą częścią jest muzyka.
No tak. W dzisiejszych czasach najbardziej brakuje mi takich bajek. O muzyce nie będę się wypowiadał bo nie wiem jakich słów dobrać. Tylko tyle powiem że muzyka filmowa to jest to co najbardziej kocham.
Ja oglądałem kiedy miałem osiem lat (dzień premiery). Katolicka rodzina i wiecie... Po prostu nie mogłem przegapić. Dzięki niej co nieco nauczyłem się o Mojżeszu. Samą bajkę lubiłem, bez jakichś zachwytów (jak przy KLII) ale zawsze... Moim zdaniem dziecku nie wyrządzi najmniejszej krzywdy, a nawet wręcz przeciwnie. Warto pokazać małemu szkrabowi, by później jak będzie większe obejrzało i pomyślało sobie "Aha! To o to chodziło". Jedyna bajka jakiej kompletnie małym dzieciom nie polecam, to "Mustang z Dzikiej Doliny". Chociaż też większej krzywdy nie wyrządzi, to lepiej pokazać jak pociecha dojrzeje (nawet bardzo. Ja obejrzałem mają 16 lat).
Ja oglądałam "Mustanga" w roku premiery, więc miałam wtedy 7 lat. Nie wydaje mi się, żeby odbiło się to negatywnie na mojej psychice.
Jak mówiłem, nie twierdzę że zrobi krzywdę. Po prostu uważam, że dziecku trudno ją zrozumieć i może się zanudzić.
Ale mogę się mylić ;).
Myślę, że sporo zależy od charakteru i upodobań dziecka. Ja uwielbiałam wszystkie "bajki o zwierzątkach", więc i "Mustang" bardzo mi się podobał. ;)
Ja będąc dzieckiem bardzo wyraźnie to oddzielałam. Pierwszym, co rzuciło mi się w oczy, to pomieszanie biblijnych postaci, ale usłyszałam utwór: "Byłeś mi bratem (...)" i zrozumiałam, dlaczego twórcy to pozmieniali. :)
Oglądałam jako dziecko, zupełnie się z tym stwierdzeniem nie zgodzę. Swoją drogą, wszystkie bajki należy z dzieckiem oglądać, bynajmniej nie po to, żeby zasłaniać mu oczy w brutalnych momentach, ale po to, aby pomóc mu treść pokazywaną na ekranie zrozumieć. Kasety VHS z bajkami dla dzieci miały nawet swego czasu stosowne oznaczenie przypominające o tym rodzicom:)