Podobieństwo jest oczywiste, ale bardzo odległe. "Jestem legendą" to film bardzo dobry, a ten jest niestety rozwlekłą słabizną, strasznie sekciarską (w guście ewangelikalnych sekt amerykańskich). Jedyny plus tego filmu to piękna grafika komputerowa. Ale to za mało, żeby dać więcej niż 4/10.
Ja również dałam 4, bo gorsze chłamy się oglądało. Zdecydowanie bardziej przekonuje Jestem legendą ze Smithem niż to coś z Denzelem. Obejrzałam na czyjeś polecenie i bardzo się zawiodłam. Ledwo, co dotrwałam do końca.
Bardziej podobny do Mad Maxa a nawet Wodnego Świata. czy chociażby Drogi. Wcale też nie jest wiele gorszy niż Jestem Legendą. Mi się podobał. Jeden z lepszych filmów typu ,, postapokalipsa,, w historii kina.