Zwiastun intrygujący, dający nadzieję na kino sensacyjne najwyższych lotów. To tyle.
Sam film - bardzo szybko traci impet, fabuła skręca w dziwne rejony, sensacja próbuje mieszać się z nieśmieszną komedią, bezmyślne przeskoki w czasie. Główny wątek rozdrobniony na drobne. Anna Kendrick rozpieprza ten film tylko jak sie w nim pojawia. Stracony potencjał - moja ocena 5/10