Po jakiego grzyba Lamar zlecił Wolffowi audyt swojej firmy, skoro on sam stał za całym procederem?
Też tego nie zrozumiałam. W dodatku raz mówili, że to ta babka go zatrudniła (chyba siostra Lamara), a później że on sam. Rzekomo liczył, że "załata dziury", cokolwiek to znaczy, ale nie wiem, dlaczego tak sądził. Nie zauważyłam, aby mu to w jakiś sposób zasugerował.
Chociaż po zastanowieniu... Lamar kazał księgowemu przerwać dochodzenie, tłumacząc, że doprowadziło ono do samobójstwa jego wspólnika i przyjaciela, a on czuje się za to odpowiedzialny.. W każdym razie miało to wyglądać, że sprawa jest już wyjaśniona, że to ten wspólnik był zamieszany w podprowadzanie kasy i dlatego on już nie chce dalej drążyć. Chciał w ten sposób wzbudzić wyrzuty sumienia u młodej księgowej i zamknąć jej buzię. Nie wiedział jednak, że ma do czynienia z takim "geniuszem" matematycznym i dlatego nie sądził, że w 1 dzień wszystko odkryje. Nie wiedział także, że ma do czynienia z autystykiem, który zawsze musi wszystko dokończyć.