Na pewno plusem jest brak jakiegokolwiek rozwlekania fabuły - rozciągnięcie jej byłoby tragiczne w skutkach.

Niestety, film jest identyczny jak milion innych filmów akcji. Schematyczne motywy (nie będę spojlerować)

Gdyby film trochę bardziej skupił się na jakichś zdolnościach głownego bohatera, pokazał, że jest on wyjątkowy, może wyszłoby to inaczej. Tak naprawdę jedyne co może nas zaskoczyć to to, że zapisał parę szyb obliczeniami i umie szybko mnożyć. No dobra, to faktycznie zaskakujące, ale każdy wolałby zobaczyć coś praktyczniejszego i mogącego budzić uczucie zazdrości.

Drewniane aktorstwo w wykonaniu głównego bohatera i kobiety, którą chciałby poderwać, ale nie wie jak się do tego zabrać. Affleck aż tak nie razi, bo można podciągnąć jego brak umiejętności pod to, że jest chory psychicznie. Nic nie usprawiedliwia Anny Kendrick, która nie ma żadnej konkretnej roli w filmie, poza ślinieniem się na widok Afflecka i nieustannego pokazywania swoich białych zębów (tego akurat zazdroszczę).

Podsumowując, filmowi brak autentyczności, nie można wczuć się w oglądanie, bo to co widzimy jest zbyt abstrakcyjne i pozbawione logiki. Muszę przyznać, że trailer mógł zaciekawić, można by pomyśleć że film będzie opowiadał zgoła inną historie. Co dostajemy? Na pewno miałeś kiedyś babcię, ciocię, która zawsze dawała ci te same cukierki jako prezent. Ten film jest takimi samymi, nudnymi czekoladkami, które jednak najpierw cię zaciekawią - bo będą zapakowane w inny papier niż zawsze.