Chyba że ktoś nie zna podobnych historii . Niestety już w pierwszym akcie wiadomo o co chodzi i do czego to zmierza. Tylko czekałem żeby się przekonać, że mam rację. Niestety mam, a czekanie było nudne. To było już w innych filmach czy creepypastach. Nawet jakbym nie znał pomysłu to i tak materiału starczy na film krótkometrażowy, wtedy by był świetny. Jedyne co ratuje film to akt ostatni, są jakieś emocje. Te wersje które znam kończyły się wcześniej i mroczniej, a może przez to lepiej ?
Ja już wiedziałem od 17 minuty... Później to już tylko przewijanka co 10-30sekund do przodu, by chociaż zobaczyć, jak będzie koniec wyglądał, chociaz i tutaj w sumie było łatwo rozgryźć.