świetnie zrealizowany film, o niebanalnej fabule. Patrząc na wypowiedzi innych uczestników forum pewnie mniej by mi sie spodobał, gdybym przeczytał Crichtona, a tak... jestem zachwycony:)
Swietna gra aktorska, ale wiadomo, mamy tu swiatowa czołówkę; projekt pobudzający do myslenia i wprowadzajacy subtelna dawke niepokoju. Bez super efektow, ale i nie o to w nim chodzi.Niestety raczej niedoceniony nad czym boleje...
Jak podobało ci sie "Solaris" z Clooneyem to i ten film polubisz:)
Podobał mi się Solaris Sodednbergh'a i dlatego ten film mnie załamał. Pozdrawiam. ;-)
Raczej nie. W Solarisie montaż jest precyzyjny, współgra z muzyką, a tu zmiana ujęć i scen jest chaotyczna, a muzyka zbyt agresywna. To nie to. w Solarisie odosobnienie czuć, tu pamięta się o nim tylko dlatego, że w kółko o nim gadają. Inna liga IMHO ;-)
ok, nie bede sie spieral, ale fakt faktem, takze solaris przypadl mi do gustu bardziej, choc jest zupelnie nieslusznie niesamowicie krytykowany...
Jest może mało efektowny, trzeba się w niego zagłębić i skupić psychologicznych niuansach. To ostatnie może być trudne w odbiorze. Dodatkowo też wiele osób nie patrzy wstecz, nie myśli o związkach w taki sposób jak bohater. Tak sądzę ;-)
Zgadzam się, inna liga.
Solaris (2002) mi się bardzo podobał, Kulę zaledwie "fajnie się oglądało".
"W Solarisie montaż jest precyzyjny, współgra z muzyką, a tu zmiana ujęć i scen jest chaotyczna, a muzyka zbyt agresywna..."
bo właśnie taka ma być KULA, chaotyczna i nie zrozumiała, tajemnicza dla ekipy badaczy i dla nas.