Nie uważacie że to są w zasadzie dwa identyczne filmy ?
A nadodatek nakręcone w odstępie roku od siebie.
Zupełnie jak 'Armageddon' i 'Dzień Zagłady', nakręcone w tym samym roku, albo 'Matrix' i 'Trzynaste piętro'...
"Ukryty" i "Kula" podobne do siebie?
Chyba tylko scenerią, chodzi w nich o coś zupełnie innego.
No rzeczywiście, "Kula" przede wszystkim emanuje większą inteligencją przekazu(w końcu to Crichton), a "Ukryty Wymiar" to typowy "rozrywczak" dla pożeraczy popcornu. Wg mnie "Kula" jest lepsza, ponieważ posiada właściwy klimat, czuć czasem grozę i napięcie. Naprawdę nie wiem skąd taka wyolbrzymiona ocena dla "Event Horizon" na filmwebie.
Był też taki film z lat 50, może 60 w którym ludzie wylądowali na planecie, na której mieszkał naukowiec wraz z córką. Przejął on bazę po kosmitach. Mieli tam maszynkę do powiększania IQ i jeden z 2 oficerów dzięki niej odkrył tajemnicę potwora, który ich atakował. Przed śmiercią wystękał, że to potwory z ID, świadomości, po czym potwór zaczął gonić naukowca, jego córkę i wyższego oficera, szefa misji. Pokonali potwora przez to, że profesorek kojtnął, bo to z jego ID był ten potwór.
Zna ktoś może tytuł?
Jestem bardzo wdzięczny, tego szukałem.
http://www.filmweb.pl/Zakazana+planeta+1956+o+filmie,Film,id=33323
Przepraszam ze OT, ale widze ze masz spora wiedze o filmach. Szukam bowiem starszego filmu SF, w ktorym
glownym motywem jest lot na ksiezyc, aby zobaczyc co jest po drugiej stronie, ale rakieta przelatuje i wraca
na Ziemie. Okazuje sie jednak, ze to nie ta sama Ziemia, tylko odbita lustrzanie, nawet pismo jest odbite. Sa
wiec dwie Ziemie, pomiedzy nimi ksiezyc i nie widza sie nawzajem i nie wiedza o swoim istnieniu. Co
ciekawsze w tym samym czasie wysylaja pilotow w rakiecie, wiec trafiaja oni nie na swoje Ziemie. Dokladnie
dalej nie pamietam, wiem ze konczy sie to ekspozja statkow/rakiet, poniewaz byla inna polaryzacja zasilania,
czy cos takiego. Od jakiegos czasu szukam tego filmu (odcina serialu?) kiedys zobaczylem to w TV, niestey nie
zapamietalem tutylu. Moze ktos jednak wie?
To i ja sie o cos spytam. jako dzieciak widzialem film s-fi, ktory w calosci dzial sie w wielkim biurowcu jakies korporacji w przyszlosci. Byla tam maszyna, napedzana strachem, zabijajaca kazdego kto sie bal. Nie pamietam, czy to byla dobra produkcja, ale tak czy siak chetnie bym to obejrzal raz jeszcze:)
Kurde chyba coś mi się popieprzyło, oglądałem ten film i to nie raz ale to już jakiś czas temu i teraz byłem przekonany że Harry'ego grał Fishburne a nie Jackson??? Czy komuś też tak się wydawało?
Ukryrty wymiar to jest film warty obejrzenia, a to... nie poleciłbym chyba nikomu... Choć są podobne, to jest między nimi duża bardzo różnica...