PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=94}

Kula

Sphere
6,7 37 097
ocen
6,7 10 1 37097
6,0 5
ocen krytyków
Kula
powrót do forum filmu Kula

Pętla złudzeń

ocenił(a) film na 5

Bez zbędnego filozofowania. Książki niestety nie czytałem, a
więc nie mam do niej żadnego odniesienia, względem tego
filmu. Zresztą nawet gdyby, to nie przepadam za dosłownym
porównaniem powieści do późniejszych ekranizacji. Już się tu
oczytałem nieraz, jak to zdesperowani widzowie, niszczą coś
przełożonego na ekran z kart literackich, bo coś nie jest
''identyczne'', ktoś nie ukazał tego wszystkiego w filmie jakby
oni chcieli itd. Moim zdaniem nigdy się nie odczucie tego
samego czytając książkę, a tym samym chłonięcie każdego
jej wyrazu, zdania, narracji, a przede wszystkim uruchomienie
pokładów wyobraźni w umyśle, jak oglądając film, który nie
wiem jak dokładnie oddawałby jej wartość. Chociaż zapewne
są i takie ekranizacje, po których towarzystwo jest nasycone i
zadowolone.
''Kula'' Levinsona już kiedyś nie przypadła mi do gustu na tyle,
abym mógł się nią zachłysnąć. Wydawałoby się, że ociera się
o kino psychologiczne i pewnie coś w tym jest, zagłębiając
się w strukturę możliwości samej Kuli. Jakby nie patrzył jest
ona tu taką samą symboliką jak u Kubricka Monolit. Z tą
jednak różnicą, że Stanley stworzył dzieło, które można
interpretować na milion sposobów. Barry typowy hit kasowy,
przy którym mamy przede wszystkim dobrze się bawić. Lecz,
albo się idzie w jedną stronę, albo w drugą. Chcąc nadrobić
niedociągnięcia, a także niepotrzebne zagmatwanie fabuły w
jej środkowej odsłonie, wysłał 300 metrów pod wodę plejadę
gwiazd Hollywoodu, wykształciuchów, coś na kształt ''tonący
brzytwy się chwyta'', którzy mieli nadać całości posmaku
dobrego aktorstwa, a na koniec na przemian zrobił mix na
temat człowieczeństwa z naiwnością. Cały ten kogel - mogel,
nie do końca wydaje się być udany. Niestety spora część
odebrała ten film jako jeszcze jeden typowy, a może i
nietypowy o kosmitach zalegających na dnie oceanu,
czekających na nie wiadomo co, gdzie wokół kręcą się niezłe
efekty specjalne, udana scenografia i wykwintne, mordercze
meduzy, które są równie piękne co kąśliwe. Ot udany i
sprawny ''odmóżdżacz''. Ja chciałem znaleźć jednak coś
więcej. Dlatego też uważam, że Levinsonowi nie do końca
udało się stworzyć film, który by do mnie przemówił, a już na
pewno nie treścią. Więc nie mogę za aktorstwo i formę
wywindować ten film z oceną. Jak to się mówi, fajnie chciał,
ale mu nie wyszło. Szkoda trochę, bo potencjał bym ogromny.
Mówię o ukazaniu ludzkich lęków, które zamiast duszone w
zarodku, są przyczyną niepowodzeń i dramatów. Kubrick
ukazał naturę, a przede wszystkim jej deformowanie w
sposób rozciągły, ale wspaniały jak na tamte czasy. Istota
istnienia, ewolucje, zmiany wewnątrz umysłu. ''Kula'' tylko
ociera się o kadłub tamtego statku. A już końcowe rozmowy
bohaterów, z których wynika, że chcą nam po swojemu coś
wytłumaczyć to niezręczny zabieg.
Wychodzi na to, że poza dobrą grą czołowych aktorów, a
zwłaszcza wyróżniającą się Samuela L.Jacksona,
tajemniczością i dramaturgią filmu, atmosferą panującą w
głębinach, całkiem sprawną scenografią i niezłymi efektami,
udanie przedstawionymi szczegółami podwodnych wojaży,
samą formą Kuli (chociaż zaglądanie w jej głąb już nie było
udanym efektem specjalnym), monstrualnymi obiektami i
tymi tyci - tyci, oraz wspomnianym baletem meduz, których
poruszanie się barwa może zachwycić, reszta jest nawet
bardziej niż przeciętna. Logika trochę zawodzi, forma dialogu
często jest banalna i patetyczna, przesłanie powierzchowne.
O muzyce i korektach nosa Sharon Stone nie będę się
rozpisywał. Tak więc film po całości taki sobie, nic
szczególnego. Miał być niezwykły, a jest przeciętny,
przynajmniej jak dla mnie - 5/10.
Pozdrawiam

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones