Nurtuje mnie zasadnicza kwestia - czy motyw wypadku z początku filmu wiąże się jakoś istotnie z dalszą częścią? Zastanawiają mnie te czarno-białe przebitki, jak choćby wizyta policjantki i wylatujące z niej pszczoły. Co tu się działo na prawdę, a co było urojeniem bohatera? Ja prawie do końca byłem pewien, że wszystko od wypadku jest fikcją w głowie Cage'a, ale zakończenie mnie jednak zaskoczyło i w sumie wiem, że nic nie wiem. A film całkiem dobry.