Jak można było to tak spieprzyć? 5 lat czekania na sequel genialnej drugiej części, a dostaje takie coś? No bez jaj. Żaden wątek nie był sensownie poprowadzony, wszystko działo się za szybko. Do tego te pożal się boże pojedynki. Dwa ciosy i już koniec? Byłam przygotowana na pokazy pięknej, płynnej animacji i wyśmienite choreografie, a dostałam jedno, wielkie gówno. Co to w ogóle było?
Jeszcze nigdy nie byłam tak zawiedziona jakimkolwiek filmem. Co się nagle stało?
Jedyną bardzo dobrą rzeczą w tym filmie jest soundtrack. Kai Theme niszczy wszystko.