Kocham moment z siekierą i przebijanymi drzwiami :]
Najstraszniejszym momentem jest dla mnie gdy córki Grady'ego mówią Danny'emu żeby został z nimi forever and ever ^^. Moment z siekierą też był niezły. Ogólnie cały film jest niesamowity.
Uwielbiam ten klimat niepokoju i miny jakimi do końca filmu zaskakuje nas JAck... nawet jak rozmawia z własnym synem wyczekuje każdej sekundy aż stary go zajebie i kończy się na niczym :PP
Ale z tego co pamiętam bardzo podobało mi się jak jego żona zamknęła go w chłodni ... Majstersztyk !!
Gdyby nie obsadzenie Jacka w głównej tytuł byłby kojarzony raczej ze S. Kingiem :))
Mi sie podobal moment, w ktorym Wendy biegajac z nozem widzi dwoch kolesi, z ktorych jeden jest przebrany. Jak z dzieciecego koszmaru.. brrr
Właśnie o co w tym chodziło? Mi się skojarzyło, że to goście z balu, którzy poszli na igraszki do pokoju :D Ten przebrany za misia miał zrobiony otwór na dupie...
Może to odmiana Pedobear z lat '80 :-)
Scena z kobietą w wannie... pocałunek...i to co Jack zobaczyl po chwili... MASAKRA!
Poza tym genialne dialogi Jacka i barmana, oraz poprzednika Jacka w lazience....
Tak na marginesie, to moze mi ktos odpowie na pytanie zadane przez Jacka barmanowi, na ktore ten odpowiedzial mu, ze nie powinien sie o to teraz pytac...?
;)
PS- film obejrzalem pierwszy raz wczoraj po tym jak zajrzalem na to forum. Szczerze mowiac - jesli ktos nie widzial takiego filmu, jak Lśnienie Kubricka, nie powinien w ogole wypowiadac sie na temat "grozy i klimatu w filmie"... Ten film jest dziełem sztuki sam w sobie! Nie pominę tu kwestii GENIALNEJ, MISTYCZNEJ, ZAPADAJĄCEJ NA DŁUGO W PAMIĘCI, NIESAMOWICIE TRAFNIE DOBRANEJ M U Z Y K I !!!
Sama ścieżka dźwiękowa już od pierwszych chwil brzmi tak ujmująco... że jak o niej pomysle od razu najchetniej znow bym to obejrzal:)
W ogole, abstrachujac od formy filmowego "strachu" to cała ta wspaniała produkcja obudziła we mnie uczucia bardzo podobne do tych, ktore mną zawładnely podczas GRANIA W PHANTASMAGORIĘ cz.1 !!!
No niech mi ktos powie, ze klimat nie jest podobny..
Czekam na opinie :)
POZDRAWIAM!
Teraz już nie robi się takich filmów jak kiedyś. I trudno o tak wyśmienitego aktora jak Jack Nicholson. Tylko wiesz co... trochę przesadziłeś mówiąc ze nie można się wypowiadać na temat filmów grozy bez obejżenia Lśnienia. Tym bardziej że sam obejzałeś go niedawno. To co wcześniej byłeś jakiś głupszy czy coś? Sory ale Lśnienie nie jest jedynym dobrym dreszczowcem w historii kina. Jest kilka innych równie przerażających jeśli nie lepszych filmów. To tyle.
Masz racje. To przesada tak powiedziec...
Ale to naprawde dobra realizacja...
i bynajmniej tez widzialem rownie dobre, a moze i lepsze (;) ).. Moze ten post byl pod wrazeniem tuz po obejrzeniu...;)
Trudno trez o takie filmy. Potem czlowiek je celebruje:)
Pozdrawiam
reality- Jack zapytal sie barmana kto mu postawil burbon z lodem,bo wczesniej Jack chcial barmanowi zaplacic za to, a barman powiedzial 'nic pan nie placi,te pieniadze sa tu niewazne' Jack nalegal ,zeby barman mu powiedzial kto mu postawil tego drinka,bo lubi wiedziec kto mu stawia,a barman odpowiedzial 'nie powinno to pana interesowac,przynajmniej nie teraz'
1. Oczywiście "Heeere's Johnnyy!"
2. Danny piszący szminką na drzwiach wyraz "Redrum"
3. Ogólnie sceny z Jackiem :)
swietna scena i chyba najbardziej znana to scena kiedy Jack biegl pocwiartowac Wendy,rozwalalil drzwi mlotem i powiedzial 'Wendy I'm home'.scena w tej lazince z kobieta zombie...
niezle byly tez sceny kiedy Jack bluzgal na swoja wystraszona zone i wogole wszystkie sceny z Jackiem byly rewelacyjne.kocham jego szalone oczy;-)
najlepsza scena jest ta, gdy Wendy wchodzi po schodach z siekierą , a Jack za nią i potem spada
Pzdr
najstraszniejsza dla mnie jak on chodzi po tym sniegowym labiryncie i wola ... Danny Danny... az mialam ciarki
chyba najlepsze byly dziewczynki mowiace do Danny'ego,'misiek' na koncu i baba w lazience.
Scena z łazienką i siekierą :D Własnie na tej scence wyłączylam film bo byylam zbyt przerazona :D Może nie wiecie ale według roznych sondarzy (nie polskich lecz swiatowych) połowa ludzi oglądających Lśnienie wyłączyła film dokładnie na tej scenie w łaznience, bo ich przerazenie bylo zbyt duże..
Scena w łazience i z siekierą były najlepsze. Ale jeśli chodzi o film to za bardzo przerażający nie jest, albo ja taka odważna jestem :D
Kiedy Wendy przegląda z przerażeniem jego "twórczość" i wtedy on pyta jej czy jej się podoba, aż w końcu mówi jej, że rozwali jej łeb słodząc ciągle, na schodach.
To ja wspomnę jeszcze o scenie dialogu Jacka I Danny'ego po tym jak zobaczył Siostry. Kilkuminutowe ujęcie, podczas którego niespodziewanie narasta napięcie i czuć, że zaraz coś się wydarzy, aż tu nagle.... nie ma to jak poderwać się z krzesła, słysząc wielkie "bach" i napis "ŚRODA" xD. Przez kilka minut śmiałem się sam z siebie. Tym mini-zawałem film zupełnie mnie kupił :).
Chciałbym jeszcze raz obejrzeć "Lśnienie" po raz pierwszy :D.
"Chciałbym jeszcze raz obejrzeć "Lśnienie" po raz pierwszy :D." - trafne spostrzeżenie, to byłaby piękna chwila :)
Czy ktoś tutaj piszący pamięta tytuły dreszczowców lat siedemdziesiątych? Złotego okresu tego gatunku? Na przykład thrillerów angielskich...Pamiętam taki, zresztą świetny: szkoła gdzieś na odludziu, wakacje i tam przyjeżdża nauczycielka z mężem. W wielkim budynku oprócz nich są tylko groźnie wyglądający woźny i jeszcze jedna nauczycielka. Ta belferka przyjezdnej kobiecie wmawia, że mąż chce ją zamordować, proponuje wyprzedzić jego działanie i wcześniej go zabić. Tak też kobiety robią. Trupa wrzucają do jeziora...Ale potem niespodziewanie w tym strasznym domu zaczyna pojawiać się Denat....Nie będę streszczał całego filmu, ale nie pamiętam jego tytułu? Jeżeli ktoś pamięta, to napiszcie!!!
Film jest świetny, a moje ulubione sceny:
-gdy Wendy przychodzi do syna, a odpowiada jej Tony- tym zmienionym głosem, powtarza, że Danny'ego nie ma
-gdy Danny( Tony?) przychodzi nocą do sypialni mamy bierze nóż i maluje na drzwiach napis, i jak jeszcze powtarza go tym nienaturalnym głosem, myślałam, że zaraz coś zrobi Wendy, zaatakuje ją czy coś
-scena w łazience z kobietą z wanny
-scena w labiryncie zimą
-sceny na rowerku i te ciekawe ujęcie korytarzy i podłóg w hotelu( chodzi mi o te specyficzne wzory na podłodze)
-scena z jackiem zamkniętym w spiżarni, to ujęcie twarzy Jacka przy zamkniętych drzwiach nad kamerą
- i jeszcze scena jak Danny przyhcodzi do pokoju po samochód strażacki i Jack bierze go na kolana
Moją uwagę najbardziej przykuła scena, gdzie rodzinka jedzie do tego hotelu, a Danny mówi ojcu, że jest głodny.
Zauważyliście z jaką pogardą, nienawiścią i z szyderczym spojrzeniem spoglądał na malca, a z jakim skupieniem i powagą patrzył na drogę? Tę scenę najbardziej zapamiętałem. Śmiem twierdzić, że Jack już wcześniej miał jakieś stany nerwowe, i nie do końca wierzę, by był takim super-spokojnym człowiekiem na jakiego kreowała go Wendy.
Poza tym co jeszcze? Dwie dziewczynki, a zaraz po nich widok wylewającej się z drzwi krwi i przerażona mina Danniego (to był początek filmu, bodajże 7 minuta). Aż się wystraszyłem tej twarzy. Tak niespodziewanie ją pokazali. :D
Kolejna scena to ta, gdzie Danny przychodzi do Jacka i siada mu na kolanach. Malec dobrze wiedział, że coś wisi w powietrzu. Z drugiej strony to Jack dawał mu to jasno do zrozumienia. Próba zakamuflowania, że wszystko jest niby w porządku tutaj bohaterowi niestety nie wyszła. Myślałem nawet, że on mu pod koniec tej sceny coś zrobi. Patrzył się na niego takim zimnym wzrokiem (zupełnie jak komisja egzaminacyjna patrząca na zdającego, urghh... :P).
A dalej to już to co wymienili wszyscy, czyli scena w barze (i w łazience, jedna i druga), Jack goniący po schodach Wendy (ta scena była jedną z najstraszniejszych), kultowe przecięcie drzwi w łazience, gonitwa ojciec<->syn w zimowym labiryncie (a swoją drogą to co miała znaczyć przedostatnia scena z zamarźniętym Jackiem?), Wendy z Dannym w ogrodzie, zabawy i jazda w koło hotelu (słusznie ktoś zauważył, że wzorki na podłodze były świetne :)), i wiele innych scen.
Zaintrygowała mnie też końcówka, a mianowicie zdjęcie na którym jest Jack razem z grupą ludzi. Czy ci ludzie zmarli w tym hotelu? Dlaczego Jack się tam znalazł?
A co mnie zdziwiło? To, że Wendy nie została ''opętana'', wciąż zachowywała spokój, ale przy tym była taka... nieobecna duchem w tym filmie.
To w sumie z grubsza tyle.
Scena na schodach, kiedy Jack mówi: "Wendy, darling, light of my life, I'm not gonna hurt ya". W sumie jak dla mnie jedna z niewielu fajnych scen w tym filmie, nie przepadam za nim.
Scena, kiedy otwierają się wielkie drzwi i hotelowy korytarz zalewa morze krwi. Coś niesamowitego, jeśli chodzi o wizualne doznania.
Matko Boska ta scena to masakra! Zawsze jak byłem mały i widziałem tą scenę to musiałem odwracać głowę, bo myślałem że za chwile ta krew wyleje się z telewizora i mnie zaleje. Ale to świadczy jedynie o tym, że wizualnie rzeczywiście jest niesamowita!