z tego co gdzieś wyczytałam to Jego Wysokość King skrytykował film Kubricka za to, że jest nie dość straszny i że nie ma klimatu, który oferuje powieść... no cóż, ponieważ powieść Kinga to nic więcej jak kolejne wysmarowane przez niego czytadło (jest to moje zdanie bazujące na kilku książkach tego pisarza, które zdarzyło mi się w życiu przeczytać), zła opinia Kinga zachęca raczej do jego obejrzenia. Tak więc jak ktoś nie przepada za kingiem, a nie zna Kubricka, nie powinien się zniechęcać i dać temu filmowi szansę, bo naprawdę warto.
Bo w "Lśnieniu" też były pewne wątki autobiograficzne. King, tak jak Torrance, był alkoholikiem i ten wątek został pominięty przez Kubricka.
Pominiety? a pamietasz scene kiedy Nickolson rozmawia z barmanem? nie pilem juz od... reszta zalezy od Twojej wyobrazni
Młodzik ma rację, ale Kinga zawsze najbardziej interesują bohaterowie. W swoich książkach najwięcej uwagi poświęca postaciom i też tego głównie oczekuje od ekranizacji jego powieści. gdyby reżyser zwrócił większą uwagę na postacie to myślę, że King by się tak nie wkurzył. Ale Kubricka nie interesowała charakterologia bohaterów - z powieści zaczerpnął tylko ich personalia, a rezte (całe ich życie przed wejściem do hotelu) praktycznie pominął. Kingowi nie chodzi o liczne zmiany fabularne w filmie (wystarczy poczytać z Danse Macabre jego zdanie na temat Carrie - uważa że film jest lepszy od jego ksiązki, że De Palma wprowdził lepszą charakterystykę Carrie i liceum oraz ciekawie zmienił końcówkę), jemu chodzi raczej o postacie, ich sposób postępowania, który niestety w książce był umotywowany, a tutaj wszystko można zwalić tylko i wyłącznie na duchy.
Ogladalem ekranizacje Kinga i cos wam powiem. Jezeli ekranizacja, napisana w/g jego scenariusza byla wierna powiesci, to ciesze sie, ze nie zmarnowalem czasu na jej przeczytanie. Kompletnie wyprany z emocji gniot. Co z tego, ze, lepsze efekty specjalne? Mnie osobiscie nie jest w stanie przerazic makabryczna scena filmu. Dla mnie horror, to napiecie, klimat, cos , co sprawia, ze czuje wewnetrzny niepokoj , pomimo strachu, nie wylacze odbiornika, bo pali mnie ciekawosc, co bedzie dalej. Wt edy, kiedy pragne odbyc ta podroz, wraz z bohaterem, pozytywnym, lub tez nie do samego konca ... Osobiscie uwazam, ze Kubrick pod tym wzgledem stworzyl ARCYDZIELO. a to musialo zabolec znanego mistrza horroru...
"Jezeli ekranizacja, napisana w/g jego scenariusza byla wierna powiesci, to ciesze sie, ze nie zmarnowalem czasu na jej przeczytanie."
Wierz mi, że książka jest lepsza - oczywiście jeśli ktoś lubi czytać i posiada coś takiego jak wyobraźnia. Nie dziwię się, ze film Kubricka Ci się podoba skoro nie czytałeś książki...
Wyznam Ci szczerze, uwielbiam czytac. Chcialbym byc obdarzony tak dlugim zyciem, by pozwolilo mi na przeczytanie wszystkich ksiazek swiata. Zaluje, ale tak nie jest, wiec postanowilem rozwazniej podchodzic do lektury i nie tracic czasu na ksiazki kat C. Uwazam , ze horrory lepiej ogladac niz czytac. Pozdrawiam
Lśnienie nie jest książką kategorii C - należy do najlepszych powieści Kinga. A ja uważam odwrotnie. Poza paroma wyjątkami (np. Egzorcysta) lepiej jest czytać horrory niż oglądać. Ale to zależy od wyobraźni - ja mam tak popieprzoną, że gorzej sobie pewne rzeczy wyobrażam niż to w filmach pokazują:) Również pozdrawiam!
Kiedys, z braku laku, siedzac w pracy wpadla mi w rece ksiazka Kinga pt Miasteczko Salem. Musze przyznac, ze nie byla wcale taka zla, ale rownie dobrze moglbym ograniczyc sie do obejrzenia filmu, ktory niczym jej nie ustepowal a skradl mi tylko 2 godziny zycia ... Ksiazka to ok 500 stron, zbednej beletrystyki, ktora niestety nie jest domena tego pisarza... Byla dobra ale nie wybitna. Dlatego tez ciezko mnie sklonic do siegniecia po nastepne dzielo tego autora.
Misteczko Salem akurat bardzo lubię i uważam, że o wiele lepiej czyta się ksiązke niż ogląda film. Szczerze mówiąc, jeśli chodzi o gatunek horroru literackiego to ciężko znaleźć, jakąś wybitną pozycję - kategoria wybitnych powieści jest zarezerwowana dla tzw. literatury wysokiej, która powala napuszonym stylem, ale brakiem jakiegokolwiek interesującego waloru (to moje subiektywne zdanie). Chociaż z drugiej strony, ja uważam Kinga za najlepszego pisarza tego gatunku literackiego. Ale z Kingiem jest tak, że można jego prozę albo kochać albo nienawidzić. Z tego co tutaj czytam to ma niestety więcej antyfanów niż fanów. Szkoda, bo jego styl jest naprawdę godny podziwu. Ale jak już pisałam nie można nikogo zmusić do polubienia jego prozy - każdemu podoba się co innego i trzeba to uszanować.
To nie King ma antyfanow, co najwyzej ekranizacje jego powiesci. Jezeli ktos krytycznie wypowiada sie na temat jego ksiazek, dlaczego zatem traci czas na ich czytanie? Dziwne, nie sadzisz? Lubie ogladac filmy oparte o jego tworczosc, jednak co do ksiazek... zbyt duzo gniotow ukazuje sie opatrzonych etykieta horroru, wiec przestalem zwracac na nie uwage. Ciezko mi przez pryzmat jedynego, wspomianego Salem ocenic jego tworczosc. Wierzac, ze masz w tej materii wieksze doswiadczenie polec mi jakis dobry tytul a obiecuje , ze zajrze . Pozdrowienia
Ja najbardziej lubię Smętarz dla zwierzaków i Desperację, ale na ogół ludzie chwalą jego "To", "Bastion", "Misery", "Christine" i "Carrie". Pozdrawiam!
Smetarz jako film mnie zanudzil ? Byc moze za sprawa Furlonga... Misery / znosny film, ale sie nie odwaze by spedzic czas nad ksiazka, podobnie sie ma syt co do Christine. Pozostaje mi wiec Bastion, o ktorym nawet nie slyszalem i Carrie, po ktorej obejrzeniu jako dzieciak, nie moglem zasnac... Dzieki za porade
Uprzedzam jednak, jezeli wpakowalas mnie na mine, bede Ciebie straszyl po nocach... nawet zabiore z soba adaptacje Kubricka ... Pozdrowienia
Bez obaw:) Nie wiem, czy Tobie się spodobają te pozycję, ale daję Ci słowo honoru, że mnie urzekły. Pozdrawiam!
ja napomknalem o nocnej wizycie, wacpanna napomknela o pozycjach... lepiej zejdzmy z tego forum, zanim nas zbanuja... Szczesliwego nowego roku i wiecej wrazen przy lekturze...
Odnośnie "Bastionu" - nie czytaj na jego temat zbyt wiele, bo możesz sie zawieść ;). Z opisu z tyłu okładki (na moim egzemplarzu nie ma, musiał być na innym wydaniu) wywnioskowałem, że książka zaczyna się mniej wiecej w połowie książki właściwej. Taki opis ma za zadanie streścić początek powieści, by czytelnik sie zainteresował. Opis "Bastionu" musiał dojść aż do połowy a nawet dalej, bo po prostu czytelnik nie jest świadkiem żadnych ważnych wydarzeń. Ale czyta się dobrze.
Dla mnie najlepszą ksiązką Kinga było "Powołanie Trójki".
Dzieki, bede mial na uwadze... Powiedz mi tylko, czy czytales Skazany na...Shawsank? Pytam, bo film mnie rozbroil, wiec wolalbym rozpoczac od tej lektury, w celu porownawczym, jezeli mam oceniac Kinga jako pisarza...
Nie czytałem. Kinga nie lubię, znaczy: jego książki przyjemnie mi sie czytało, ale nie lubię ich. Coś mnie w pisarstwie Kinga doprowadza do szału... choć oczywiście ma dobry styl i tworzy ciekawe fabuły... poza niektórymi rozwiązaniami fabularnymi (kto czytał "To" i pamięta sposób dzieciaków na wyjście z kanałów, ten wie, jaka jest najdurniejsza scena w historii literatury).
Jeśli chodzi o moją ocenę Kinga: sprawny rzemieślnik, nikt wiecej. A jak określono to w dyskusji S.O.D. król horroru z braku konkurencji ;).
Filmu "Skazani" też nie widziałem, ale mam szczery zamiar zobaczyć... Nawet zaraz.
Konkurencja jest, np: Graham Masterton, Dean Koontz, Clive Barker, Little Bentley, Jack Ketchum... mogłabym tak wymieniac bez końca.
Wyobraź sobie, że w wyborach Miss Świata startują same szkarady. Któraś konkurs wygra, co wcale nie znaczy, że jest piękna ;).
Tak samo z Kingiem - to że jest najlepszy spośród nich wszystkich, nie znaczy, że pisze przerażające horrory. Mnie żaden z tych, które czytałem nie przeraził. "Smętarz" podobno najlepszy, ale wcześniej film obejrzałem, wieć nie będzie tego elementu zaskoczenia. Muszę poczekać ze 20 lat aż film wywietrzeje mi z pamięci - wtedy przeczytam ksiażkę.
Little Bentley i Ketchum. Poza ta dwojka, reszte towarzystwa znam... Jeszcze w podstawowce, kiedy to ten gatunek mnie pociagal czytalem Manitu. I co? rozczarowanie...miast opowiastki o duchach, ktora wywolalaby u mnie dreszczyk emocji, dostalem do reki taka sobie ksiazke... podobnie bylo w przypadku innych wydawnictw Amber horror... wiesz o czym mowie, wiec nie bede sie rozpisywal. Top byl chyba decydujacy moment, kiedy przestalem sie interesowac tym gatunkiem