Zarys fabuły (as Wermachtu wysłany ze specjalną misją schwytania jugosłowiańskiej snajperki siejącej postrach wśród stacjonujących w górach niemieckich żołnierzy), plenery, kompozytor, aktorzy... wydawało się, że to samograj, ale scenariusz niedopracowany, a reżyser nie potrafił ani przekonująco budować napięcia w pierwszej połowie filmu, ani wątku romantycznego w drugiej, ani dramatyzmu w finale. Szkoda, zostają piękne zdjęcia i równie piękna Nicoletta Machiavelli. Troszkę za mało, by film pozostał niezapomniany.