Lotnik rozbija się w bliżej niezidentyfikowanym, wschodnio-europejskim, karpackim lesie, w okolicy starego zamku. Z opałów ratuje go piękna właścicielka pałacu. Szybko rodzi się uczucie. Nasz bohater nie wie jednak, że w domu żyje też siostra kobiety, która informuje go, że życie płynące w tej skrytej lokacji nie jest kwiatami usiane...
Film w konwencji melodramatu z intrygą prostą, schematyczną, nieoryginalną. Komercyjny do bólu film Clair'a. Na uwagę zasługują tu wyłącznie świetne sceny akcji (pościg oraz wszelkie przebitki lotniczne) oraz klimatyczna lokalizacja w odosobniony zamczysku. Reszta trąci myszką. Dodatkowo kopia, którą oglądałem, okraszona była muzyką jazzową, która ni w pięć ni w dziesięć do filmu nie pasowała.
Do obejrzenia tutaj: https://www.cinematheque.fr/henri/film/47593-la-proie-du-vent-rene-clair-1926/