Film oczywiście przeciętny, ale i tak każdy go obejrzy - z czystego sentymentu. Mamy tu ponadto śmietankę aktorską - 4 zdobywców oscara (a właściwie pięcioro, bo i Steenburgen ma); nie lada gratka dla kinomanów. O ile się nie mylę, to pierwszy film, w którym de Niro zagrał z Douglasem.