Oglądać De Niro czy Freemana w takiej głupiej kolorowej komedyjce o niczym. Tego typu produkcje
są idealne dla przebrzmiałych gwiazd, swego rodzaju złomowisko aktorów. Mam nadzieję że ci
panowie zagrają jeszcze w czymś porządnyma nie takich szmirach
A może jest to dowód na to, że prawdziwi artyści potrafią odnaleźć się w każdym repertuarze? Film przyjemny, fajnie się ogląda, z uśmiechem na ustach.
A że nie jest to film pretendujący do Oscara... No cóż, takie produkcje też mają swoich odbiorców.
Jak dla mnie jest to naprawdę fajny, ciepły i optymistyczny film, przy którym można odpocząć.
Zgadzam się z Tobą w jednym: też mam nadzieję, że to nie jest ostatnie słowo żadnego z głównych aktorów. Ale nie oczekuję, że coraz starsi panowie będą dostawać takie role jak 30-40 lat temu, gdy byli pełni sił i wigoru.
U Ciebie wywołał uśmiech? Coż, u mnie smutek. Próbują być weseli jakoś na siłę i to widać (zwłaszcza Morgan). Tak, tego typu filmy mają swoich odbiorców, zwłaszcza na fali "imprezowych filmów" : Kace Vegas, Project X czy Spring Breakers ale tego filmu jakoś nie kupuję. Pozostaje jakiś niesmak