Legenda Zorro
- podstawowe informacje
- Opinie i Nagrody
- multimedia
- pozostałe
1. Nie jestem fanem Banderasa i nie ściągam majtek przez głowę na jego widok.
2. Nie jestem fanem Pani Jones i nie staje mi na każdy film gdzie gra.
Tak więc ocena moja jest jak najbardziej sprawiedliwa. A zaczniemy od tego, że klimat poszedł w las. California straciła wszelaki klimat jaki budowany był nie tylko w Masce zorra, ale i w starych filmach z wersją disneya włącznie. Teraz to wygladało jak jakieś westernowe nijakie miasteczko. Muzyki jest dużo mniej, czy utworów podkreślających klimat. Szczególnie pierwsza połowa filmu wygląda słabo. Pierwsza część jest także o niczym. Ciągnie się nie wiadomo jakim sensem. Nie powoduje ciekawości co będzie dalej.
Brakuje humoru i lekkości. Jakiś tam szczątkowy może gdzieś ktoś odnaleźć. Ale jak wiadomo kino najbardziej trzymają duety.:] Niestety bez Hopkinsa jest ciężko. Tworowi brakuje także, tego lekkiego ciepłego klimatu.
Oprócz tego, że bohater zwie się zorro i pare razy pojawia się w stroju, film nic nie ma z uroku poprzednika, klimatu niczego. Nie zaskakuje. Wydaj się być zrobiony na siłe.
Nie spodziewałem się że będzie lepiej, ale ten film jest kompletnie przezroczysty z legendą zorra ma niewiele wspólnego. Teraz oglądam jeszcze raz na Polskimsacie i utwierdzam się tylko w mym przekonaniu, że jednak moja opinia się nie zmieniła za kolejnym obejrzeniem.
Taki sobie.
mając nawet w pamięci Kaiketsu Zorro, ten poziomem humoru wersji Kaiketsu nie dorasta do pięt. Jakby ten film był skierowany dla jakiś popcorniarzy. Kompletnie stracił iskrę poprzednika. Nawet Cambpell nic nie pomógł. Już nie mówiąc o tym z Alainem Delonem:D Także jak ktoś młody to do 12 lat może się jarać. Jak ktoś zna poprzednie wersje, zawiedzie się.
A ja uwielbiam Zetę w kostiumach epoki, zwłaszcza z dużym dekoltem. Lubię też popatrzeć na męskiego Banderasa, choć nie ściągam na jego widok majtek :)
Niemniej zgadzam się - LEGENDA ZORRO to filmowy zakalec, w którego wpakowano kupę kasy. Czyste marnotrawstwo. Tyle zachodu, spektakularnych efektów na nędzne kino familijne, w którym Zorro nie może nikogo nawet drasnąć szablą, bo dzieci mogłoby się wystraszyć. Stanowczo za długie - trwa 130 minut, a na Polsacie - 180 (jak zwykle, masa reklam, zwiastunów i toto-lotków).
Nie było aż tak źle jak piszecie, ale dobrze też nie było - myślałem, że skoro po dziesięciu latach postanowili kontynuować ,,Maskę Zorro" to mieli ku temu dobry powód: czyli pomysł na naprawdę dobry film. Niestety obraz rzeczywiście nie dorasta do pięt legendzie Zorro - skąd ten tytuł? - i pozostaje co najwyżej poprawnym kinem przygodowo familijnym. Do plusów należy zaliczyć stronę techniczną filmu: kostiumy, muzykę, choreografie walk, miejscami ciekawy scenariusz - lubię intrygi szpiegowskie - , humor i panią Jones - na której każdym filmie może i mi nie... ;) ale, która ma swoje walory - i konia Zorro - zwierzak powinien dostać za ten film jakąś nagrodę! Niestety minusów jest całkiem sporo: bullshity historyczne - Kalifornia przystępowała do Stanów na drodze referendum? - amerykański patos z Zorro na tle gwieździstych sztandarów na czele, nieznośny dzieciak głównego bohatera, za duży udział rodzinki Zorro w finale filmu - chciał bym zobaczyć więcej z pojedynku ,,main hero" z ,,main bad guy" zamiast oglądać zmagania familii tego pierwszego, wspomniane już stonowanie przemocy, ,,wybuchowy" finał, który jest do bólu przewidywalnym elementem każdego niemal każdego filmu akcji. Ale i tak - na tle innych filmów o zamaskowanych bohaterach - nowy Zorro nie wypada tak najgorzej, po prostu jest bardzo przeciętny: 6/10.
W pełni się zgadzam. Jest to co najwyżej mierne kino familijne.
Strasznie mnie denerwowało, że Zorro tylko ogłuszał lub wywalał
przeciwników zamiast po prostu zabić. Przez to ten film powinien mieć
kategorię wiekową do 10 lat. Jedynym plusem tego filmu jest Zeta- Johnes
i jej falujący biust.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
