"...wspaniałymi: Zetą - Jones i Banderasem. Dla nich warto go obejrzeć..." Oj, z tą poinią to się zgodzę :)

Nie? Dlaczego? Uważasz, że są złymi aktorami? Ja śmiem twierdzić, że są rewelacyjni... a film bez nich jest do niczego!

Ja piszę że się GODZĘ z tobą, to nie jest ironia tylko szczera wypowiedź!

No to w porządku:-))) Nie wyobrażam sobie innych głównych aktorów, a ty? Ten mały też nieźle zagrał!. Nie podobał mi się tylko ten wątek z balem i pijanym Zorro. Na szczęście później go zmienili! POZDRO:-)

no ta scena z tym pijanym zorro to taka troche nie namiejscu i troche niedopracowana poniewaz gdy na samym poczatku balu Alejandro rozmawial z armandem to nie wygladal na pijanego:) Ale naprawde wątpie czy by 2 cz maski osiagnelaby jaki kolwiek sukces gdyby grali w niej inni aktorzy.....

A która scena była najlepsza? Ja myślę, że wtedy gdy Catherine i Antonio walczyli z Armandem ( na końcu) była naprawdę super! A Catherine z roku na rok wygląda coraz lepiej (Banderas też:-)). Prawda?

Pierwsza mysl jak ogladalam ten film to byla:" Jezu jak oni zładnieli":) Najlepsza scena??? hym.... nie wiem ale chyba ta co wymienilas:P Zaskoczeniem dla mnie wielkim byly sceny walki zety tym bardziej ze przez ostatnie lata grala w takich filmach jak np. "okrucienstwo" czy "terminal' gdzie nie musiala jakos specjanie sie wysilac fizycznie.

PS: jest jedna rzecz na ktorj sie zawiodlam ogladajac ten film:
SENA TANECZNA KTOREJ TAM ZABRAKLO!!! :D

Masz 100% rację! Nic nie zastąpi boskiego tańca z pierwszej części...
Nie wiem czy zauważyłaś, ale na napisach końcowych pierwszej części leciała przecudowna piosenka (nie znam tytułu) liczyłam, że i tu jej nie zabraknie, ale trudno...:-/. Ogólnie 8,5/10. POZDRO;-)

ale nie wiem czy tez nie zauwazylas ale melodia z tej piosenki czasto sie przeplatala z innymi melodiami;)

A tak na marginesie to piosenka nazywa sie: I want to spend my lifetime loving you - Marca Anthonego i tiny Areny:P:P

;*;*;

WOW!!!!!! Dzięki, właśnie tego mi było trzeba! Lecę jutro kupić tą płytę!
Tu zresztą głównie chodzi o słowa (sama melodia jest na drugim planie:-)) Dzięki ;*

A mnie się najnardziej podobała scena... W której McGivens zerwał Zorro maskę i De La Vega junior dowiedział się kim jest jego tatuś :)

fajna scena tez byla w szkole z juniorem;)


Claudia, milego sluchania;) mam nadzieje ze ci sie podoba:D

W ogóle ten mały był świetny! Ta scena z odkryciem maski też była super! Na początku trochę mnie denerwowało, że Zorro robi z siebie takiego nieudacznika przed synem i nie tylko. Ucieszyłam się, jak synuś dowiedział się kim jest jego ojciec! Ten zachwyt w jego oczach...:-) Film był bardziej nastawiony na humor niż jedynka i dlatego jest moim zdaniem odrobinę fajniejszy (mniej dramatyczny). POZDRO:-)))

Właśnie wróciłam z kina i mam dobry nastrój. Podobał mi się ten film choć pewnie jedynka miała większy temperament.
Ale to nic, to po prostu rozrywka, miło spędzony wieczór.
Oboje wyglądali świetnie, choć ona lepiej ;)
Zgadzam się mi także zabrakło tego tańca, był niesamowity, miałam nadzieję, że zatańczą, czekałam, no trudno. ;)
Nie mam najlepszej sceny, podobał mi się i już. :)
A piosenkę sobie poszukam, jest piękna.

a ja ostatnio sciagnlam caly sountrack i chyba nie musze pisac czy mi sie podoba czy nie;)wiadomo....... chociaz niektore by mogly byc lepsze:)

Najlepsze sceny to były z koniem Tornado hehe .. Tornado wymiata :P .. Takie swojskie zwierze .. pije, pali to i na impreze go można zabierać i nie martwić się o transport heh :P

W "jedynce" nie było tyle o Tornado... Teraz fajnie, że postawili na humor. Strasznie mi się podobał ten Tornado, chyba jeszcze bardziej od Zorro! Pozdro;-)

heh .. ogolnie zajeeeyyfajny koń to był .. widać, że nie wzieli byle kobyły w tym filmie :) tylko jakiegos czystokrwistego ogiera .. bryknołbym sie na nim z chęcią heh

Ja jestem wielkim fanem starego dobrego serialu o Zorro pamiętacie go jeszcze?! A zarówno "maska" jak i "legenda" są dla mnie zbyt amerykańskie i przez to tracą część swojego uroku ot taki Meksykański bohater w amerykańskim sosie.

Ja też uwielbiam tamten serial. Nikt nie zapomni starego, dobrego sierżanta Demetrio Lopeza Garcii, co? Nikt nigdy nie próbował zastąpić Henry'ego Calvina, nawet w obu amerykańskich częściach. Banderas też absolutnie nie może zastąpić "prawdziwego" Zorro. Kiedyś odcinki leciały w telewizji, ale oczywiście się już skończyły:-((( Tamta magia, klimat hiszpańskiego miasteczka, prawdziwej gospody:-) i w ogóle cały charakter...Nigdy go nie zapomnę, ale cieszę się, że powstają nowe części, bo mogę chociaż poprzypominać sobie losy mojego ulubionego bohatera;-) Jedyne czego brakowalo w Zorro z 1957 to chyba Zety - Jones, prawda? PoZdRo;-)

Moim zdaniem jest wrecz odwrotnie .. ten amerykanski zorro nabral rozmachu i wielkosci .. klimat tamtego zorro z 57 byl moim zdaniem za bardzo"niedzielny", mam tu na mysli taki serialik komediowy po kosciele do obiadku .. a oba te filmy nadaly znakowi zorro troche nowego znaczenia, powiedzmy ze wywyzszyly go troche ponad tamte wyobrazenie .. serial byl bardzo dobrym fundamentem zeby powstaly te filmy i jedyne czego mi w nich zabralo to tylko postaci sierzanta garcii ;) .. Pozdro dla fanow zorro

Nowy Zorro jest jak dla mnie odrobinę zbyt zrobiony pod publikę (chociaż go uwielbiam). Po prostu za mało w nim Hiszpanii, a za dużo typowego, nie zawsze zabawnego, amerykańskiego humoru. W tamtym serialu była taka magia, klimat, odrobinę tajemnicy, mnie strasznie się to podobało i wcale nie miało "niedzielnego" charakteru. Producenci "legendy" trochę za bardzo poszli w komercję, nie uważasz? Pozdrawiam także fanów Zorro, "w każdej postaci";-)

Nie dorasta do piet poprzednim zorro (zadnemu z poprzednich) dla mneio to komediowe posmiewisko ale to tylko moje zdanie

Może nie było to arcydzieło i nie było na pewno lepsze od Zorro z 1957, ale wyszlam z kina w świetnym humorze, a niektóre filmy oceniam właśnie w takiej skali. Na przykład dla mnie "komediowym pośmiewiskiem" byli "Nieustraszeni Bracia Grimm". Wiele rzeczy w nowym Zorro mnie denerwowalo na przykład ten cały bal, ale podobały mi się główne role i Tornado. Ale chyba masz rację, "Maska" była jednak lepsza.

Hmm .. ciagle jednak będę 3mał się swojej wersji .. a ta "amerykanizacja" obawiam się, że była niestety konieczna gdyż jakby zrobili remake bardziej zbliżony stylem serialowi to poprostu film nie byłby tak dobry jak jest teraz i został by zniszczony przez krytyków i ludzi jako nic nowego .. oczywiście mógłby być lepszy ale sądzę, że ten old schoolowy zorro to nie ten kierunek .. w każdym razie jedno jest pewne - zarówno maska zorro jak i legenda zorro dały początek nowemu wątkowi .. i dzięki temu "legenda zorro" nie zginie ;) .. Pozdro

Claudio jest jednak taka ruznica ze barcia grim mieli byc komediowym posmiewiskiem (ten klimat monthy pythona) a zorro byl kiczem w dobrym stylu. W tym natomiast filmie tego dobrego kiczu nie ma i tego mi brak. Owszem sam film ogladalem z przyjemnoscia i to nie powiem ze mala ale to ciagle dla mie bylo jak bym bonda zobaczyl w roli rambo. niby obaj wychodza z opreski obronna renka i obaj to zajebiscio ludzie od zabijania (w cudzyslowi0 ale jden to dzentelmen a drugi to rembajlo (chyba widac ruznice) i dla mine taka sama roznica jest w tym zorro a poprzednich - to nie jest zly film ale tez nie jest to zorro ktorego znamy

"Nieustraszeni bracia Grimm" nie mieli być "pośmiewiskiem", (bo to kojarzy mi się raczej z kiczem i prymitywnym humorem) ale komedią w stylu Terry'ego i ja całkowicie to rozumiem. Chodzi mi o to że w "braciach" nie było nic zabawnego, akcja była za szybka i w ogóle niepodobna do filmów Monthy Pythona, które znam i lubię. Jeśli widziałeś film to zapewne zgodzisz się, że w żadnym stopniu nie dorównywał swoim poprzednikom z klimatu Pythona. Był beznadziejny i kiczowaty, czyli po prostu nieudany. Co do Zorro, to czemu uważasz, że nie pasował i miał się do swoich poprzedników jak Rambo do Bonda? Nie rozumiem. Po prostu go trochę "odmłodzili", dodali humoru i amerykańskiej komercji. Mnie to nie przeszkadza, bo sie z tym liczyłam. Pozdrawiam.

Ja też uważam, że Amerykanie zrobili coś nowego. Film na pewno nie jest żadnym arcydziełem, ale poprawił mi humor i to się liczy. A zresztą co tam krytycy, ważne, żeby film się podobał widowni i nie stał się "komediowym pośmiewiskiem". Moim zdaniem się udało:-) Pozdro

Co do braci grimm to sie nie zgodze - klimat monty pythona jest ale juz ie o takiej sile jak stare filmy ale ciagle jest i jak dla mnie akcja wcale nie byla za szybka:)

Zgadzam se z Claudią w 100% Bracia grim nie byli smieszni, wrecz przeciwnie w pewnym momecie zaczelo mnie to nudzic. A "maska zorro" moze nie jest arcydzielem ale nie jest tez kiczem jest duzo innych filmow bardziej kiczowatych i to tez w "wielkim stylu", jesli chodzi o budzet itp.

Dziękuję za poparcie:-) Z ostatnio obejrzanych przeze mnie filmów polecam Ci "Serce nie sługa". Moim zdaniem, to komedia romantyczna na najwyższym poziomie, ze świetnym poczuciem humoru! Najbardziej natomiast podobało mi się zakończenie! Bardzo ciekawe, no i dawno się tak nie uśmiałam! Polecam Ci jeśli chcesz się rozerwać! PozDro:-)

a ja zmienie troszeczke temacik:d podobno legenda zorro bedzie od 31 stycznia w USA na dvd:P tylko ciekawe kiedy u nas bedzie;p

a ja zmienie troszeczke temacik:d podobno legenda zorro bedzie od 31 stycznia w USA na dvd:P tylko ciekawe kiedy u nas bedzie;p

zgadzam sie w zupelnosci!!!!!!!!!Gdyby nie Antonio i Cathreen film byl by do niczego!!!!!!!Ale musicie to zauwazyc!!!!On z roku na rok jest coraz bardziej przystojnieszy!!!Tylko Elena wydala mi sie dziwna bo w poprzedniej czesci byla taka spokoja,wstydliwa i cicha, a tu tak wrzeszczała...no cóż ludzie sie zmieniaja....ale tego tanca z "Maski" nic nie zastapi!!!!

Claudio odniosłem wrażenie, że film był dla Ciebie super tylko dla tego, że był w nim boski Antonio. I jestem gotów się założyć, że gdyby Zorra grał jakiś inny typ pewnie byś się tym filmem nie zainteresowała. Bo szczerze dla mnie to jest średniak i do jedynki brakuje mu sporo. Skoryguj moje myślenie jeżeli się mylę. Bo odniosłem wrażenie, że film był 9/10 bo był w nim Banderas :]

Hey sorki że tak późno ale zupełnie zapomnialam o tym temacie...;] Otóż skoryguję i to bardzo chętnie... Za Banderasem wbrew Twojej opinii nie przepadam, owszem lubię go ale nie należy on do aktorów dla których lekką ręką wydaje 15 zł;)Film ma dla mnie, aż tak wysoką ocenę, ponieważ bardzo lubię Zorro i nawet jakby zagrał w nim Ben Affleck to z chęcią bym go obejrzała, i byłby 9/10 jeśli tylko byłby zrobiony tak jak ten, czyli na wesoło, ciekawie i rozmachem. Mam nadzieję, że zadowoliłam Cię swoją odpowiedzią. Pozdrawiam

Muszę przznać że wcześniej nie zwróciłamuwagi na przemianę eleny, ale teraz faktycznie masz rację... tylko nie wiem które jej wcielenie było lepsze... co do tańca to... tego tu brakowało. No ale przecież nie mogli zrobić powtórki!!

Oki doki :D :DW takim razie przepraszam za naskok :-) Film zły nie był, ale na 9 nie zasługuje, choć szanuję twoją opinie. Więc pozdrawiam i mam nadzieje, że kiedyś powstanie jeszcze film o Zorro :D

Ależ nie ma za co;D;D Ja też mam taką nadzieję (Banderas mile widziany:D bo wyjątkowo pasuje do tej roli) pozdrawiam również;D

Tak patrze na was i nadziwic sie nie mogę jak ładnie usunęliście konflikt, żeby tacy sami byli filmwebowicze

prawda? :D


(post za krótki........................