a tymczasem Tom Cruise jest najsłabszym ogniwem tego filmu, tak beznadziejnie gra, że aż boli. Obejrzałam tę bajeczkę, bo chciałam zobaczyć Davida Bennenta w wieku 19 lat. Nie dziwię się, że próbował popełnić samobójstwo. Teraz jest trochę lepiej, ale jakby miał mu taki wygląd zostać do końca życia... Nie zazdroszczę.