Najbardziej naiwny film Ridleya Scotta którego fabułe można by było streścić w paru zdaniach. Prsaktycznie scenariusz w tym filmie momentami nie istnieje jednak tu nie chodzi o fabułę lecz o baśniowy klimat który jest powalający do tego dochodzi piękna oprawa wizualna (Scott to jednak taki filmowy malarz)co jest też zasługą wsławionego zdjęciami do baśniowego Excalibura Alexa Thomsona. Zauroczył mnie ten film choć Cruise mógłby się troche mniej szczerzyć :)7/10.