Byłam dzisiaj na dubbingowej wersji i jestem pozytywnie zaskoczona, można by się przyczepić owszem ale w sumie to wyszło im to nieźle, szczególnie Harley czy Joker.
Niedowidzi, miała darmowe bilety, tylko wtedy mogła/mogli wszyscy jej znajomi, nie nadąża za napisami. Mam jeszcze jedna myśl, to trochę abstrakcja, ale... może po prostu preferuje?
Wtedy się cierpliwie czeka na blu-ray, chyba że komuś bardzo zależy na seansie w kinie, wtedy się jedzie do większego miasta
Gdyby zależało mi na obejrzeniu dobrej wersji filmu w przyzwoitych warunkach? Jak najbardziej
To są przyzwoite warunki. Póki nie obejrzysz nie masz co się wypowiadać, bo nie masz o tym pojęcia. Robisz z siebie tylko kolejnego rozżalonego polaczka.
Tak, przezywaj mnie od polaczków, pewnie też łazisz na filmy z dubbingiem bo nie umiesz czytać
<<Niektórzy preferują jeść kupę zamiast kebaba, nie wnikam>>
Pomijając twoje prostackie porównanie oglądania filmu z dubbingiem do koprofagii- skoro nie wnikasz w to co kto lubi, to po co się o to pytasz?
10 lat. Prawie w ogóle, raz tylko Harley powiedziała - "Piep*rzenie" (tj. bullshit) jak Deadshot odpowiedział że nie był zakochany. Ja mojego brata zabrałam i naprawdę mu się podobało a większość widowni to byli właśnie takie małolaty.
W wersji z dubbingiem co najmniej po dwa razy użyto słów takich jak "kut@s", "suk@", "cip@". Kilkukrotnie padają wulgaryzmy typu "gówno", "przesrane". da się też usłyszeć przekleństwa takie jak: "skur.iel", "piep..yć" no i jedną "kur.ę" - choć powiedzianą dość cicho i niedokończoną.