Świetne rozrywkowe kino, klimatyczne, energiczne, seksowne i zabawne. Wreszcie niewymuszony, dobry humor i fantastyczne dialogi, jak i rewelacyjnie napisane główne postacie. Joker był genialny, przerażający i fascynujący, z wyjątkowo ostrą schizą w głowie. Sceny z Jokerem to takie małe arcydzieła, nie było go dużo ale wystarczająco, chyba że ktoś nie ma wyobraźni i nie potrafi sobie dopowiedzieć pewnych rzeczy. To jest najbardziej interesujące w filmowym uniwersum DC, że nie dostajemy tu żadnych nudnych originów tylko zostajemy wrzuceni w środek historii, gdzie wszyscy bohaterowie mają za sobą lata działalności, a my jako widzowie nie wiemy co działo się między nimi wcześniej, możemy na razie się tylko domyślać. Scena schizującego się Jokera w pokoju hotelowym otoczonego nożami, tasakami, pistoletami i ubrankami dla dzieci czy Batman całujący nieprzytomną Harley to kwintesencja zrytego klimatu DC, który jest nie do podrobienia, przez co każdy film Marvela wygląda jak bajka dla małych dzieci w porównaniu z tym co się dzieje w tym uniwersum. Mimo że dopiero 3 filmy za nami to Marvel nie ma podjazdu. MoS był świetny, BvS miejscami wręcz genialny, SS to kolejny krok w budowaniu ciekawego uniwersum, a jak na razie podstawy są bardzo solidne. Oglądam DC to czuję, że oglądam film komiksowy, a jak oglądam Marvela to czuję że oglądam produkt który chce wyglądać realistycznie i wstydzi się swojego komiksowego rodowodu, a na dodatek jest jak odcinek serialu, a nie pełnoprawny film. DC ma świadomość nieodłącznego w tej stylistyce kiczu, który był, jest i będzie w tego typu historiach obecny. Marvel ten kicz próbuje zatuszować, co wychodzi żałośnie, DC ten kicz eksponuje, miejscami wręcz go gloryfikuje, za co brawa twórcom bo pokazuje to ich klasę i kunszt. Zarzuty odnośnie Warnera, Snydera i całej tej sytuacji z filmami które ponoć są gniotami, to jakaś groteska i absurd. Owszem, przyznaję, że montaż w niektórych miejscach dupy nie urywa, czuć cięcia, a nad CGI można by popracować 2 razy dłużej (mowa oczywiście o SS, MoS i BvS miały genialne CGI), jednakze cała otoczka, klimat, postacie, aktorstwo, muzyka oraz epickie sceny to argumenty które miażdżą każdy film Marvela i tu jedynie Doctor Strange będzie mógł stawać do konkretnej walki (przynajmniej po tym co pokazują zwiastuny). Bo jak na razie to poziomem tylko Daredevil i Jessica Jones do filmów z DC może być porównywane, całe filmowe uniwersum Marvela to z szerszej perspektywy takie lepsze, ciekawsze, inteligentniejsze i zabawniejsze Transformersy, podczas DC to filmy z krwi i kości. Niestety, przyszło mi żyć w czasach gdzie wszystko jest na odwrót, tu gnioty takie jak Ghostbusters są oceniane jako dobre filmy, podczas gdy wybitne wizjonerskie dzieła jak na przykład Neon Demon uznawane są za puste wydmuszki ;)