Dzisiaj poznałem fajną teorię na temat Jokera :D

może się nią podzielisz ? :D

Otóż Joker w wykonaniu Leto to..... JASON TODD

BADUM TSS.... :D

oby nie

Nie ma znaczenia kto ,by zagrał Jokera. Każdy kto go zagra, będzie porównywany do Ledgera (każdy zapomniał o Nicholsonie). Ledger zawsze będzie przedstawiany jako niedościgniony ideał (choć nikt po Mrocznym Rycerzu nie próbował)

Bo serio, postać, którą wypromował Ledger, jest niepowtarzalna. Nikt tak nie zagra jak on. Można jedynie naśladować i próbować, a to naturalne, że Leto będzie do niego porówywany.
Poza tym zapowiada się to zupełnie inny, bardziej "komiksowy" Joker niż ten Ledgera.

Oto chodzi by Leto nie próbował odważać Jokera z Mrocznego Rycerza, to dobry aktor, Oscar sam się nie wygrał. Nawet jakby Leto zagrał genialnie, ale inaczej niż Ledger, to i tak niektórzy powiedzą, że zagrał słabo...

Niestety, ludowi nigdy nie dogodzisz. Zawsze znajdą się ci, którzy będą krytykować coś, co krytyki nie wymaga. A już na trailerach widać, że Leto świetnie wczuł się w rolę.

Zobaczymy jak zagra, to dobry aktor, więc myślę, że sobie poradzi. Oby nie grał ja Ledger, bo na pewno mu to nie wyjdzie, tego nie da się naśladować. Zostało tylko czekać do premiery!

Może jestem w błędzie ale zawsze myślałem że Johnny Depp by się nadawał na Jokera w stylu Ledgera

Tylko, że to głupie porównywać Ledgera do Nicholsona. Fanom Ledgera podoba się po prostu mroczniejszy klimat Batmana w wersji Nolana, a poprzednie kreacje Jockera były bardziej groteskowe. Gdyby oceniać rolę pod kątem wierności adaptacji komiksów to Nicholson Ledgera bije na głowę. Proponuje wszystkim trochę więcej obiektywizmu. Obaj aktorzy są/byli świetni - po prostu inaczej zagrali swoje role co w głównej mierze wynikało ze takich, a nie innych scenariuszy.

Moim zdaniem Leto spisał się świetnie, ale ciężko to przyrównywać do Ledgera. Heath miał więcej okazji, aby pokazać się z dobrej strony jako aktor. No nie oszukujmy się, większości osób myślała, że Joker w Suicide Squad będzie pojawiać się nieco częściej, a tu zaledwie 2-3 sceny. Lepszy od Ledgera nie był, ale też poradził sobie doskonale.

No niestety mi kreacja Jokera w tym filmie nie przypadła do gustu, mimo że Leto wywiązał się z roli bardzo dobrze

Zdecydowanie najgorszy Joker imo, ale może niekoniecznie w tym wina Jareda Leto, po prostu postać totalnie nijaka, fatalnie napisana. Mogłoby go nie być. W porównaniu z Jokerem w wykonaniu Heatha Ledgera to jest koszmarna kupa. Tamten był faktycznie przerażającym psycholem, a ten wyglądał jak naćpana,pijana i lekko niezrównoważona drag queen. Czy taki powinien być Joker? Moim zdaniem nie. Czy w ogóle filmy z uniwersum DC powinny być głupkowato zabawne jak ten? Również nie. Film jest moim zdaniem kaszaną dla pokolenia MTv

popieram

Ocenianie filmu na 1 to czyste skur.wielstwo. Za samą muzykę i obsadę film zasługuje na więcej.

Według mnie Jared bardzo dobrze sobie poradził - Joker z SS (:D) jest trochę połączeniem dotychczasowych kreacji - złośliwy pajac i mroczny seryjniak. Relacja z Harley Quinn też była nieźle pokazana, może trochę za dużo psycho-romantic, ale nie został przemilczany fakt, że była ona własnością Jokera a nie miłością jego życia (a takie zarzuty pojawiały się w recenzjach).
Mój odbiór może być zakrzywiony, ponieważ Joker jest moją ulubioną postacią, ze wszystkich komiksów i pewnie jaki by nie był i tak bym się cieszyła jego widokiem na ekranie. Obawiałam się, że Leto ze swoimi wielkimi oczami bambi tego po prostu nie dźwignie, że będzie zbyt zniewieściały, zbyt "ładny". Wydaje mi się, że wszystko grało, mimika, intonacja, gestykulacja. Choć styl wczesnego Run Dmc nie do końca do mnie przemówił. :)

Fajnie się czyta całe te rozprawki na temat porównań. Bo tu nie ma co porównywać. Poprzednich dwóch Jokerów, do których najczęściej porównywany jest ten najnowszy, to postacie wielowymiarowe. Poznajemy ich przeszłość, dowiadujemy się o nich czegoś więcej ponad to, że są psychopatami. Natomiast niniejszy Joker to postać komiksowa. Narysowana, pokazana i koniec. Ten Joker jest płaski, chociaż nie można powiedzieć, że aktor źle się wywiązał z zadania. W komiksach też możemy się czegoś dowiedzieć o postaciach, to jednak ma on bardzo ograniczone środki przekazu. Takie było zamierzenie twórców, film ma być ruchomym komiksem i basta. Taki jest ten cały śmieszny pojedynek na filmy o superbohaterach. Nie ma nad czym rozprawiać, najwyżej omówić wygląd i tyle.

Mi się bardzo podobała trylogia Nolana oraz tamten Joker. Fakt, że z komiksem może nie miało to zbyt wiele wspólnego chyba ale mi się spodobało bardzie "realne" podejście do tematu.
Joker w wydaniu Leto podoba mi się wizualnie, charakter też ma spoko. Jest chyba bardziej wierny Jokerowi z niektórych komiksów. Wydaje mi się jednak, że zaszkodził mu montaż i te sceny jakby oglądał je kolo po halugrzybkach.
A prawda jest taka, ze nie ma co porównywać ani aktorów ani postaci, które grali. Pomimo, że oboje grali Jokera to jednak były to inne postacie.
A aktorzy też oboje wybitni, oboje z oscarem wiec nie wiem o co ludzie się spierają.

Problem właśnie polega na tym,że wiele scen z Jokerem wyleciało przy montażu które mogły lepiej nam przedstawić Jokera jak i jego relacje z HQ. No i przed wszystkim Nicholson i Ledger mieli cały film dla siebie, Leto niecałe 10 minut. Mnie tez nie przekonało takie przedstawienie Jokera ale ale z ostatecznym werdyktem warto się wstrzymać do filmu w którym będzie głównym villainem i miał pole do popisu

Od samego początku byłem przekonany że Jared Leto nie jest odpowiednim aktorem do zagrania Jokera. Niestety potwierdziło się to w 200%. Dobry to on może być w graniu transwestytów czy innych ról dramatyczno-romantycznych. Jego fizjonomia sprawia że jako Joker wypada komicznie, ma twarz androgeniczną, kobiecą, delikatną, co sprawia że nigdy nie wypadnie autentycznie grając tego typu role. Jego postać jest doszczętnie przerysowana, wywołuje uśmiech politowania na twarzy widza, jest sztuczna, grana na siłę by dorównać pierwozworom. Ledger nie grał, Ledger wrósł w postać. Leto gra, w dodatku bardzo średnio delikatnie mówiąc.
Są aktorzy którzy potrafią zagrać wszystko i są aktorzy jednowymiarowi. Słysząc o Goslingu przymierzanym do tej roli mam takie samo odczucie - to kompletnie nie ten typ aktora. Leto jest dobrym aktorem i ma w swoim dorobku kilka naprawdę dobrych ról. Jednakże to nie aktor do roli Jokera ani też jakiejkolwiek innej postaci, która wzbudza strach, przerażenie a czasami uśmiech na twarzy widza, jest psychopatą, socjopatą i autentycznym świrem . Ledger pokazał jaki powinien być Joker. Leto pokazał jaki Joker być nie powinien.

Joker w legionie samobójców tak dobry że jak by zastąpić go kłapouchym z Kubusia Puchatka to to nikt by nie zauwżył różnicy.

PRzeciez to była najsłabiej zagrana postać w całym filmie to raz a dwa, że ta charakteryzacja to woła o pomstę do nieba. Miałem wrazenie, ze patrzę na jakiegoś wampira z zielonymi włosami.