PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=725816}

Legion samobójców

Suicide Squad
6,1 235 115
ocen
6,1 10 1 235115
3,9 39
ocen krytyków
Legion samobójców
powrót do forum filmu Legion samobójców

a tutaj takie wielkie rozczarowanie. Nie chcę spoilerować filmu więc nie będę się rozpisywał, ale fatalne wrażenia. Tylko brawa dla Margot Robbie za Harley Quinn bo reszta słabiutko. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
barry1500

A no i ta scena w tej fabryce chemikaliów. Jest taka akcja, że Mr. J. pyta Harley czy byłaby dla niego w stanie umrzeć, ona mówi, że tak. Następnie pyta jej na odwrót, czy byłaby w stanie żyć, ale tylko dla niego. Ona znowu mówi, że tak, a potem skacze z dużej wysokości i wpada do zbiornika z chemikaliami. Joker zaczyna się szaleńczo śmiać i odchodzi. Robi ze cztery kroki, ale nagle przestaje się śmiać i staje w miejscu. Przez chwilę się nie rusza, widać, że nad czymś się zastanawia, a potem ciężko wzdycha. Odwraca się, idzie do krawędzi i skacze za nią w te chemikalia. Potem jak ją uratował wynosi ją z tego zbiornika trzymając ją na rękach. Ona po chwili odzyskuje przytomność, otwiera oczy i zaczyna się śmiać. On też się śmieje i po chwili się całują. Więc to pokazuje, że jednak chociaż jest świnią, to nie chciał, żeby umarła.

ocenił(a) film na 3
barry1500

A najlepsze jest to, że skaczą do tego zbiornika z takiej wysokości a później on stoi na środku zbiornika i jeszcze ją trzyma na rękach i całuje. To jaka ma głębokość ten zbiornik? Ilość głupot w tym filmie jest masakryczna. Byłem wczoraj i film słaby. Joker też, nie było widać w jego oczach tego szaleństwa czy w zachowaniu. Film irytujący bo ilość głupot na 1m2 filmu jest aż przytłaczająca.

ocenił(a) film na 5

Też się nakręciłem przez zwiastuny. Ale nie rezygnuj, idź do kina. Na pewno nie zmarnujesz kasy, ale czy przeżyjesz jakieś "uniesienie" typu wow Wiiii to nie sądzę, chociaż gusta są różne i może dasz 10/10 ;) Dla mnie średni ale nie zniechęcam do "kina pójścia' :) Pozdrawiam

ocenił(a) film na 6
azrael_fw

Zwiastuny były genialne, a w ostatecznym filmie z tego super klimatu została tylko fajna Harley i muzyka bo reszta jest zwyczajnie słaba. Niestety coś jest z WB że bez Nolana nie potrafią nakręcić żadnego dobrego filmu o bohaterach. Dziwne ale Disney nie ma takich problemów i bez względu na to kto reżyseruje jakiś tam poziom trzymają. A tu kolejny zmarnowany potencjał jak przy BvS chociaż tamten film chyba i tak był lepszy ze względu na fajnego Batmana, niezłe sceny akcji, efekty i klimat czyli to czego tu brakuje. Fabuła jest tragiczna, efekty są na poziomie filmu z budżetem koło 30 mln$ a nie 100mln +. Wprowadzenie wszystkich postaci ze Squadu trwa raptem 5 min, a napisy lecą tak szybko że ciężko przeczytać czy to po polsku czy po angielsku. Większość postaci to tylko bezbarwne tło, jedynie Harley się wybija jako na prawdę fajna bohaterka i ew. ta ich szefowa daje radę no i Will Smith zawsze na plusie ale to gł przez jego wrodzoną charyzme ;).
I nie wiem czemu te filmy od WB są zawsze takie ciemne? Klimat niby ma być ale tu go nie ma a po prostu mało co widać w większości scen jakoś Marvel/Disney potrafi zrobić jasne i wyraźne filmy z dużo lepszym klimatem. WB musi na prawde poważnie przemyśleć swoją politykę i w końcu zacząć zatrudniać lepszych scenarzystów/reżyserów żeby coś z ich serii z DC było. W tej chwili to chyba tylko powrót Nolana, zatrudnienie Braci Russo albo jakiegoś Jamesa Camerona mógłby uratować ich i nadchodzące Justice League bo jak to będzie znów robił Snyder to wyjdzie jedna wielka kupa. Przykre to bo DC ma potencjał chyba nawet większy niz Marvel Uniwerse ale nie dostaje filmów na które zasługuje (no oprócz oczywiście Batmanów Nolana bo to był top level :)).
No i niestety tak jak lubię Leto jako aktora tak tu po prostu nie dał rady a jego emo Joker jest po prostu żenujący i bardziej nawet groteskowy niż ten w wykonaniu Nicholsona. Jednak Joker z Dark Knight chyba jeszcze długo pozostanie niedoścignionym wzorcem.

użytkownik usunięty
zdystansowany

Przecież Ayer to w miarę dobry reżyser. Cała wina nie leży wcale po stronie reżysera, a studia http://naekranie.pl/aktualnosci/legion-samobojcow-wychodza-na-jaw-szokujace-kuli sy-produkcji-filmu-1041882
Ich nawet zmartwychwstały Kubrick nie uratuje, z takim podejściem. Na szczęście podobno wprowadzają już potrzebne zmiany w WB. Affleck i Geoff Johns mają mieć większy wpływ na filmowe DC niż Snyder. Poza tym Cameron? Daj spokój, ten gość po smerfach w 3d powinien odejść ze sceny.

ocenił(a) film na 6

Dobry był w Dniu Próby ale dobry reżyser nie pozwoliłby żeby studio mu narzuciło jak ma robić film. A Cameron to nie tylko Avatar, a prawie każdy film za który się zabrał zyskał miano kultowego i nawet taki Titanic nie był tak nudny jak powinien być kolejny film katastroficzny ;). Może i wina studia ale jednak Nolan zrobił Batmany po swojemu i jakoś się dało zrobić dobre filmy nawet z WB. I nie wiem czyj był pomysł żeby z Jokera robić zbuntowanego, wydziaranego nastolatka nawet bez blizn na twarzy ale ta osoba powinna mieć dożywotni zakaz pracy w branży.

użytkownik usunięty
zdystansowany

Jezus kolejne rewelacje http://naekranie.pl/aktualnosci/zack-snyder-rezyserowal-krotka-scene-legionu-sam obojcow-1055349 Snyder to już nie jest fajny reżyser"dobry reżyser nie pozwoliłby żeby studio mu narzuciło jak ma robić film" Marvel i WB to molochy, żaden ich film nigdy nie będzie w 100% autorski, musi być podporządkowany niestety wizji całości uniwersum kosztem wizji reżysera. Taki żywot. Dlatego nawet Guardiani, którzy są świeżością i czymś cholernie autorskim byli niestety mocno kontrolowani, byle wpasować się w uniwersum. Ant-man zmienił reżysera, przez niedopasowanie się jego wizji, pod wizje studia etc. Wiem, że Cameron to Aliens, Terminatory etc. ale imo teraz już nie jest w tej formie i do tego jego styl totalnie mi nie leżałby w kinie super-hero. Nolan jest świetny, ale niestety wątpię, żeby zrobił w 100% komiksowy film. To raczej nie jego świat, i quas- realizm to najlepsze co może zrobić z komiksami- a ten pasuje do kinowego uni DC nijak. To, że nolanowe batmany wyszły dobrze, to tylko uniwersalna reguła- jak WB namiesza w innych projektach DC, to zawsze chociaż wyjdzie im Batman na pocieszenie.

ocenił(a) film na 6

Ale już np. bracia Russo czują klimat komiksowy i w ostatnich Kapitanach pokazali, ze wiedza jak robić takie kino. W sumie myślałem, że w tym roku najlepszy będzie właśnie Legion a jednak z filmów o superbohaterach ani BvS nie wypalił ani nowi X-meni, Deadpool był spoko ale to nie ta liga i budżetowa i pod względem akcji i jednak najlepszym filmem z gatunku okazał się najmniej przeze mnie lubiany Kapitan Ameryka, może dlatego, że zrobili z niego bardziej Avengers 2,5 niż samego Kapitana :). Ale co solidna robota to solidna robota i tego Disneyowi odmówić nie można.

ocenił(a) film na 4

Nie do końca tak jest. Niektórzy stali współpracownicy Warnera jak np. Nolan mają większe fory i mogą sobie pozwolić na więcej. Nie pamiętam, aby ktokolwiek wpieprzał się Chrisowi w robotę na planie Batmanów (no może z wyjątkiem Goyer w TDKR, ale doskonale widać, które twisty i debilizmy należą do niego).

ocenił(a) film na 5
zdystansowany

Ok będąc z tobą szczery nie lubię filmów Marvela i nie rozumiem ich fenomenu. Może stary Spider-man był super i uwielbiam X-men`ów. Cała reszta to dla mnie jedno wielkie nieporozumienie a sięganie już po takich bohaterów jak Ant-man to upadek wszystkiego. Jednak nie o tym chcę mówić. Wolę filmy DC o wiele chociaż szczerze nie oceniam ich ze względu na "markę" lecz jaki jest dany film. Wszystkie Marvelowskie produkcje są jak dla mnie przeznaczone dla osób w wieku góra 15 lat. Ich treść po prostu zabija mój mózg. Z kolei DC stara się tworzyć patetyczne kino co oczywiście mi bardziej odpowiada, jednak faktycznie tym filmom czegoś brakuje. Zgadzam się że "TDK" Nonala był fantastyczny, ale nic chyba nie przebije mojej miłości do "Watchmen" i dlatego cały czas liczę na przebudzenie się Snydera, tylko, że im dalej tym gorzej. Już nawet będąc producentem daje fatum dla WB i DC.
Zgadzam się że BvS był o "gram" lepszy od SS.
Z całym wpisem dot. filmu SS zgadzam się z tobą. Może poza Jokerem bo w sumie ciężko ocenić Leto. Moim zdaniem nie dali mu się wykazać a sama postać została ukazana bardziej pesymistycznie niż entuzjastycznie, a sam śmiech Jokera nie wystarczy, on musi szaleć, być wszędzie, czerpać rozkosz z sadyzmu etc. A tu...leży między nożami i płacze za ukochaną WTF??? ;)
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 6
azrael_fw

No cóż, jeśli dla ciebie wyznacznikiem kina superhero są Watchmen, to nic dziwnego, że nie lubisz Marvela i nie rozumiesz, że takie filmy to ma być przede wszystkim luźna rozrywka...

ocenił(a) film na 5
Ryloth

Może nie wyznacznikiem, ale nie ukrywam że jest to dla mnie arcydzieło. Dla mnie większym wyznacznikiem są X-men bo wiem, że tego typu kino ma być "luźne", dawać rozrywkę, umilić czas oraz pozwolić oderwać się od ponurej rzeczywistości. Ale niestety Większość Marvel`owskich produkcji nie spełnia tych walorów, a raczej spełnia je za nadto i są na tak żałośnie niskim poziomie intelektualnym, że naprawdę poleciłbym go dzieciom do lat 15. Lubię się pośmiać, ale nie ze scen gdzie fabuła opiera się na rozwalaniu pół miasta, mega płytkich żartach itd. Dobrze, że "Captain America" powolutku, powolutku "dojrzewa". OK każdy ma też inną niszę humoreski mnie np. mega bawią "Piraci z Karaibów" a dla innych to żałosne kino komediowe.
Peace&Love

ocenił(a) film na 6
azrael_fw

Dla ciebie Marvel jest słaby, a dla mnie oferuje rewelacyjne filmy. Proponowałbym jednak nie obrażać tych, którzy myślą inaczej od ciebie.

"fabuła opiera się na rozwalaniu pół miasta" - nie czytałem nigdy komiksów Marvela czy DC, ale ogarniam mniej więcej temat i o to właśnie rozwalanie miast w tych większych komiksach chodziło... To nie Batman, który walczy z mordercami. Avengers i Justice League to drużyny powstałe po to, by przeciwstawiać się siłom, które mogą obrócić miasta w pył. Czy to naprawdę tak trudno zrozumieć?

Zresztą jesteś trochę hipokrytą, bo DC jest gorsze od Marvela (na razie) zarówno pod względem fabuł jaki i płynącej z ekranu rozrywki, a ty wolisz tamto uniwersum. Mówię tu oczywiście o tym nowym uniwersum DC, w którym są MoS, BvS oraz SS. Coś tu nie gra. Zasłaniasz się pseudo-powagą, która bynajmniej nie jest zaletą tych filmów. DC popełniło wiele błędów, między innymi zapomniało, czemu mają służyć takie filmy.

Nie mam nic przeciwko określaniu Watchmen arcydziełem, dopóki nie będziesz mówić, że to arcydzieło w gatunku superhero...

ocenił(a) film na 5
Ryloth

Wow, wow... (ale nie w znaczeniu zaskoczenia tylko "zwolnij") Czekaj bo mi wsadzasz teksty typu "Nie obrażaj innych" a ja tego nie robię!!! To że napisałem iż poleciłbym te filmy jedynie dzieciom jest jedynie moją subiektywną opinią i w ogóle nie ma na celu kogokolwiek "dotknąć" a jeżeli dotknęło ciebie...wybacz. A poziom intelektualny filmów Marvela przyznaj sam nie jest wysoki lub przeciętny. A to stwierdzenie nie jest obraźliwe dla odbiorców a ewentualnie scenarzystów, którzy mogliby trochę bardziej się wysilić.

Ja też nie czytałem żadnych z powyższych komiksowych Universów i będąc z tobą szczerym Olewam je. Nazwanie kogoś hipokrytą jest obraźliwe, a tym bardziej kiedy określenie to jest błędnie (bezzasadnie) użyte. Zupełnie się nie interesuje żadnym z tych Universów i tutaj pojawia się niezrozumienie ze strony tych co czczą ten podział dla moich ocen. Widzisz ja nie oceniam FILMÓW w kategoriach "bo to Marvel", "bo to DC", "która <<stajnia>> lepsza". Oczywiście używam tych zwrotów ale tylko dlatego, że ułatwia to porozumiewanie się z innymi. Tak więc (OCZYWIŚCIE JAK DLA MNIE!!!) fabuła, wykonanie, scenariusz etc. są lepsze (niedużo) w tym co określamy DC niż Marvelu. "Pseudo-powaga" filmów DC jest, i nie jest ona wodą na młyn dla ich produkcji czemu oczywiście się nie dziwie bo żyjemy w czasach jednej wielkiej papce popkulturowej, że na znaczeniu tracą nawet zwykłe produkcje filmowe. Do tego dochodzi fakt że ludzie są zmęczeni realnym życiem i żeby się mówiąc wprost odchamić wolą iść na prosty przekaz, gdzie nie trzeba za dużo myśleć lecz wystarczą ładne efekty. Boże i nie pisz mi że to obraźliwe, ja tylko piszę na jakiej kondycji życiowej jesteśmy.

To, że fabuła idealnie wpasowuje się w komiks czyli "rozwalane jest pół miasta" dla takiego gościa jak ja (z góry olewającego komiksy Marvela DC, ups, IXI, Kaczora Donalda i Myszki Miki) jedynie czyni ten film błahym, nic nie wnoszącym elementem pseudo-rozrywkowym. W "Watchmen" czy "X-men" też mamy zniszczone pół świata (nawet nie miasta) a i tak czujesz ten klimat; wiesz po co ratujemy ten świat, czuć ten heroizm. A w tych co powszechnie nazywamy Marvel`owskich filmach tego nie ma, czysta rąbanka bez żadnego uczucia heroizmu. "Czy to tak naprawdę trudno zrozumieć?" Jak widać tak, bo widocznie nie doszukujesz się większych detali w filmie. Samo widowisko nie czyni dzieła arcydziełem. Ok może wiele wymagam...mój gust, mój problem...

"Watchmen" jest arcydziełem bez użycia określenia "gatunku superhero" bo ja olewam (wiem brzydkie słowo a je nadużywam, a brak mi na ten czas innych określeń ;)) gatunki. Po prostu biorę na "warsztat" dany film i go oceniam jako film... Nigdy w życiu nie czytałem komiksu "Watchmen" i nawet nie wiem czy fabuła jest kompatybilna z filmem, nie wiem czy w komiksie byli tacy sami superhero i nie wiem czy nawet miejsce akcji filmu nawiązywało do komiksu. I tak samo mam z wszystkimi ekranizacjami komiksów, którymi jesteśmy karmieni. Więc nie pisz mi że popieram to czy inne Universum bo to dla mnie nie ma istotnego znaczenia. Po prostu jedne filmy są mega dziecinne a inne pseudo-poważne idąc za twoim tokiem wyrażeń. Jak widać każda z tych form jest "radykalizmem" i gubi jedną czy drugą stronę co wypłynęło w filmie "SS" bo to pierwsza tak komediowa wersja filmu o superhero z tego co nazywamy universum DC a jednak tez okazało się klęską, a przecież żarty były na poziomie tych filmów co nazywamy universum Marvela. Wytłumacz mi ten fenomen. Bo w moim przekonaniu ludzie "upolitycznili" (w znaczeniu podzielili) filmy na 2 frakcje (niczym partie) i po prostu większość tylko jak widzi głupie logo czy to Marvela czy DC już ocenia film, bo duża, duża większość widząc znaczek MARVEL z automatu zawyża ocenę a DC dyskryminuje. Bezsens.

Gratuluje dotarcia do końca. ;) I nikomu nie ubliżyłem, ale ty ładnie mi wjechałeś.
Peace&Love...money.

użytkownik usunięty
azrael_fw

Pozwolę sobie wtrącić swoje trzy grosze.

"W "Watchmen" czy "X-men" też mamy zniszczone pół świata (nawet nie miasta) a i tak czujesz ten klimat; wiesz po co ratujemy ten świat, czuć ten heroizm."
Jaki element składowy w Watchmen, jest oparty na heroizmie? Niech pomyśle... żaden? No żaden, ale dlaczego? Bardzo proszę. Watchmeni to zbierania socjopatów, egoistów. Ozymandias zabija parę mln ludzi, cywili, bo on ma plan ratowania świata- który i tak pójdzie psu w d. Jeżeli chciałby, żeby plan działał na stale, to musiałby za przeproszeniem konsekwentnie utrzymać ten strach w ludziach zawsze, zabijając co parę lat kolejne miliony... Prawdziwy zbawca in my ass. Do tego wyraźnie na km, czuć od niego kompleks boga, cały jego pałac, zachowanie etc. Rorschach to hardcorowy gość, ale nie to nie jest, to samo co Punisher.Raz, że ma poważne problemy z głową. Schizofrenia, balansowanie na granicy. Bo dostajemy kilka solidnych aluzji, że pan R ma takie problemy, że jeżeli przechyliłby się w stronę obsesji na ich punkcie, bardzo łatwo przeszedłby na stronę klasycznych złoczyńców. Problematyczna, wręcz chora nienawiść do płci żeńskiej-traumatyczne dzieciństwo, matka etc.Rorschach ma ogromne predyspozycje, żeby równie dobrze chwycić za młotek i zacząć zabijać kobiety. Comedian strzela co cywili, zabija kobietę, gwałci. Pod koniec ma jakieś wyrzutu sumienia, no ale sorry. Był podłym sku**** takie są fakty. Doktor M, ma wszystko gdzieś. Jest wyniosłym bogiem, który tak bardzo wykracza swoją egzystencją poza ludzki model doświadczania życia, że ludzie go zwyczjanie nie obchodzą. Mógłby wszystko, ale go to nie obchodzi. Night Owl i Silk Spectre wypadają z tej gromadki najbardziej niewinnie, chociaż też w finale pokazują gorsze oblicze. Idą na układ z Ozymandiasem, ostatecznie olewają śmierć milionów bo interesuje ich tylko własne, wygodne szczęście.

To nie są herosi, to banda w większości, chorych pogubionych ludzi. Watchmen nie bez powodu jest nazywane dekonstrukcją gatunku super-hero bo tym w istocie jest. Totalnym wypaczeniem, ale i bardzo mądrą historią. Avengersi? No oni są klasycznie heroiczni właśnie. Cap America- symbol cnót amerykańskich, Iron Man- czasem palant, i gość zakochany w sobie, ale suma summarum ma dobre intencje, Thor- klasyczny topos, potężnego przybysza spoza ziemi, któremu jest ona jednak droga. Jak patrzę na Avengers to widzę gości, którzy ratują świat. Jak patrzę na Watchmen, to widzę ludzi, których ktoś powinien pozamykać w psychiatryku póki był na to czas.

ocenił(a) film na 6

Co to znaczy "poziom intelektualny nie jest wysoki"? Tak można powiedzieć też i o Gwiezdnych Wojnach, bo przecież fabuła w tamtej sadze też jest bardzo prosta, a najnowsza część to już tak bardzo obraża inteligencję widza, wciskając remake IV części, że to przechodzi ludzkie pojęcie. We wszystkich słynnych blockbusterach (może poza "Władcą Pierścieni") fabuła jest z reguły prosta, a główni bohaterowie też są raczej jednoznacznie określeni (na zasadzie dobry-zły, bo charaktery to im mogą się zmieniać).

Marvel świetnie oddaje klimat tego gatunku. Superbohaterowie ratują świat, rzucając co jakiś czas żartami. Jedni mniej, inni więcej. Bardzo dużą zaletą Marvela są też świetnie budowane postaci, które publiczność polubiła. Wszystko to okraszone jest akcją i polotem. Scenariusze są proste. Zgadza się. Jednak takie muszą być. Oczywiście, można by czasem je trochę dopracować, ale schemat pozostaje ten sam. Jest zagrożenie, z którym herosi muszą walczyć. Nie czujesz tego klimatu po prostu. Nie mam ci tego za złe, ale nie próbuj wmawiać mi tutaj, jak powinien wyglądać film o superbohaterach.

Co do Watchmen, to Dante już wszystko wyjaśnił. To nie jest film o superbohaterach, tylko jednorazowa produkcja o antybohaterach. Można to nazywać arcydziełem, ale absolutnie nie wzorem do naśladowania dla filmów superhero.

X-Meni są nieco poważniejsi, gdyż dotykają problemu inności. Dużo ludzi jej nie akceptuje, a sporo z nią walczy. Jednak oni, w przeciwieństwie do DC, nie udają, że próbują być czymś więcej niż rozrywką. Jest akcja, są efekty, bohaterowie też rzucają żartami, a w ostatniej odsłonie mieliśmy Apocalypse'a, który chciał zniszczyć całą planetę, także...

No i mamy DC. Jeżeli powiesz mi, że fabuła, wykonanie i scenariusz w BvS czy MoS były lepsze niż w Marvelu, to ja tu zakończę rozmowę, bo szkoda czasu tracić na kogoś, kto nie potrafi obiektywnie patrzeć. Kolejna rzecz - to, że film jest "mroczniejszy", ujęcia są ciemne itd. nie oznacza, że film jest lepszy. I to właśnie jest ten przypadek, gdy próba zrobienia z filmu o Supermanie czy Wonder Woman czegoś więcej, skończyła się klapą. Oczywiście w BvS to leżało nie tylko to, ale filmy superhero mają być przede wszystkim rozrywką i ukrywanie tego pod płaszczykiem jakichś dylematów moralnych nic nie zmieni, a wręcz zaszkodzi. DC próbuje przenieść styl Batmana na wszystkie pozostałe postaci, podczas gdy Marvel nie opiera się na jednej postaci. Jego siłą jest różnorodność i rozumienie natury komiksów, dlatego też to filmy Marvela odnoszą sukces, a DC niekoniecznie.

Nikt sobie podziału na DC i Marvela nie wymyślił. To jedyne marki, które dają superbohaterów i tak się złożyło, że obie tworzą uniwersum. Trudno unikać podziałów. Co innego ludzie, którzy gdy widzą logo DC czy Marvela dają z automatu 10. To fanatyzm, ale fanatyzm będzie występował zawsze.

Błagam, tylko nie bądź kolejnym geniuszem, który doszukuje się teorii spiskowych, bo filmy DC nie odniosły sukcesu...

Jeśli przy ocenie filmu nie będziesz patrzył na gatunek, to u ciebie jedynie dramaty mają pewnie najwyższe oceny.

ocenił(a) film na 5
Ryloth

Siemanko ;)
Odpisuję dopiero teraz bo zobaczyłem twój wpis, który odnosi się chyba do mnie a podczepiłeś go pod Dantego więc nie miałem powiadomienia.

Z twoim pierwszym akapitem się zgadzam "Gwiezdne wojny" coraz bardziej zaliczają tendencję spadkową, jednak nie można fabule tego filmu zaprzeczyć istnienia jakiegoś poziomu intelektualnego. Ma on przekaz, coś można o tym filmie powiedzieć, wyrazić się i nawet spierać w niektórych kwestiach. Dlatego tutaj plus, ale będąc z tobą szczerym... nie przepadam za "SW" ;) Jednak tutaj jest inna przyczyna niż w "Avengers"

Heh co do drugiego akapitu...:) Powiem Ci że zaraz po "A" toczyłem niezłą i dłuuuugą wymianę zdań na temat tego filmu. Oczywiście hejterzy i fanatycy tego filmu o mało mnie nie zjedli na forum. Trochę to dyskryminujące kiedy starasz się ludziom wytłumaczyć (wskazać) dlaczego ten film nie zasługuje na 9/10 nie mówiąc już o 10/10, bo naprawdę nie zasługuje. Ok fanatykom nic nie wytłumaczysz bo faktycznie oni traktują to jako mantrę. I na tym forum masa ludzi podaje ten sam, ciągle męczący argument, który jak dla mnie jest zrozumiały, ale jak ja tłumaczę innym swoje spostrzeżenie to blank. Chodzi mi tutaj o stwierdzenie: "A" to film rozrywkowy ma bawić, nie rozumiesz tego?" I tutaj ja odpowiadam ROZUMIEM I JEST TO DLA MNIE JASNE JAK SŁOŃCE przecież to nie jest dramat, potrafię rozróżniać gatunki i wyłapać sentencje fabuły. Ok może spróbuje tobie wytłumaczyć to inaczej i będziesz pierwszy który to pojmie. Wyobraź sobie, że film "A" jest jak dziecko, chyba każdy z nas lubi dzieci no jak nie to jesteś hejterem i dla dzieci i dla filmu czyli 1/10, ale ok ja lubię dzieci więc lubię i "A". Jedną z funkcji dzieci jest też dawanie nam radości czyli to samo co w "A" oznacza dawanie rozrywki. Lubimy kiedy dzieci rozrabiają i się bawią tak samo dobrze się czujemy kiedy oglądamy "A" (jest ta ROZRYWKA). Jednak z czasem dzieciaki nie mają "opanowania" i ich rozrabiania czy zabawy stają się dla nas męczące, a czasami nawet wkur*** aż ciebie szlag trafia (teraz będę mówił o sobie) i dla mnie podobnie jest z "A" ten rodzaj rozrywki jakie oferuje ów film z czasem staje się męczący, a czasami nawet wkur*** aż mnie szlag trafia. Bo nie dość, że ten film jest tak prosty w swojej fabule, bo jedyne co przyciąga to migoczące światła z ekranu, to do tego te żarty są tak prostackie, że naprawdę 15-latek by się uśmiał. I w ogóle nie mam zamiaru wmawiać Ci jak powinny wyglądać filmy o superhero bo nie mam takiego celu, jedynie staram się wyrazić swoje spostrzeżenia na temat tego światowego hitu.

Ehhhh oczywiście, że "Wmen" jest filmem o superhero!!! Ukazuje ich zmierzch (upadek). Ale czy to ważne? czy jest to film o Super- Anty- czy jeszcze inny przedrostek bohaterach?? Zrozumcie, że dla mnie widza, fana filmów ma to najmniejsze znaczenie. Chodzi mi o to że "Wmen" ma mega scenariusz, mega reżyserię i ukazany jest bez większych Efektów Specjalnych (co w porównaniu do "A" można powiedzieć że jest amatorski) gdzie na "A" tyle tego było, że niezłego sylwestra można by było za to zrobić. Ale ludzie jak zahipnotyzowani siedzieli i ślinka im leciała jak widzieli te efekty, które zastąpiły myślenie - Ludzie zombie.

Co do X-Men pisałem do kogoś podobnie jak ty, że w tym filmie nie będzie destrukcji miasta, a całego świata a mimo to lubię "X". W sumie w "A" Ci superhero próbują ratować świat ale nie widać w nich żadnego, nawet najmniejszego ubolewania nad faktem, że zniszczyli całe miasto i zobacz, że reżyserzy wyciągnęli z tego wniosek bo w najnowszym "Captain America" pojawia się ten motyw, że dla wielu ludzi superhero stali się antyhero bo zginęło wielu ludzi bla bla. Dlatego ten "CA" był dla mnie dużo lepszy od każdej poprzedniej części czy "A".

"No i mamy DC. Jeżeli powiesz mi, że fabuła, wykonanie i scenariusz w BvS czy MoS były lepsze niż w Marvelu, to ja tu zakończę rozmowę, bo szkoda czasu tracić na kogoś, kto nie potrafi obiektywnie patrzeć." Co do pierwszej części zdania chyba źle się wyraziłeś na pewno miałeś na myśli Filmy DC a Marvela. Druga część zdania nie była miła jednak masz rację nie oceniam filmów obiektywnie lecz subiektywnie, dlatego powiem Ci że właśnie ja olewam to która z Universum jest lepsze. Ja oceniam po prosu filmy wg. moich "doznań"(subiektywnie), ale skoro uważasz, że obiektywizm jest lepszy to proszę bardzo Marvel jest lepszy bo...JEST LEPSZY. Wow z góry oceniamy filmy jak widzę. Ale jak chcesz powiem Ci jak wyglądają u mnie kolejności niektórych filmów na bazie komiksów: Watchmen 10/10 Xmen (all) 8/10, Spider-man (stare wersje bo nowe to porażka) 8/10, "Captain America" 2/10 Najnowszy 6/10, "A" chyba dałem 5/10 ale z czystym sumieniem 4/10 bym dał "A2" 6/10, BvS 6/10, MoS 4/10, SS 5/10 Ant-man 3/10 etc. Sam sobie oceń czy oceniam filmy bo Universum, czy uczciwie oceniam wg moich "doznań". Rozczarowałeś mnie tym jednym zdaniem. Analizując dalej twój tekst... nic nie mówiłem że przyciemniany obraz jest WOW, ale mogę się do tego odnieść. Też uważam, że to błąd bo szlag mnie trafia jak chcę iść na prapremierę, być tym jednym z pierwszych, a zmuszony jestem oglądać w 3D (bo tylko taką wersję udostępniają) i tutaj pojawiają się okulary dodatkowo ściemniające obraz co sprawia, że krew ciebie zalewa bo niewiele widać. Masz rację, że dylematy moralne w filmach o superhero szkodzą, no ale to wina masówki, popkultury, kiedy większość krzyczy: "A" SUPER FILM to już wszyscy (a raczej większość) też będzie to propagować bo nikt nie chce być poza pewnym kręgiem społecznym. Przykre, ale prawdziwe. Jak dla mnie te dylematy moralne czynią filmy atrakcyjniejsze dlatego fajny jest "Wmen", "Punisher" itd. Moim zdaniem Marvel ma szczytową formę bo świat wygenerował trend na tego typu blockbustery, ale cóż nie osiągnęli tego grając w lotka lecz intuicyjnie trafili w gust masówki i niech tak będzie. Tylko szkoda, że odbiorcy przekazu filmowego już z góry zakładają, że produkcje tych drugich będą nudne, za bardzo patetyczne, gdzie będzie trzeba wysilić szare komórki więc już ocena jest zaniżona. no ale NIECH ŻYJE OBIEKTYWIZM!! :)

"Błagam, tylko nie bądź kolejnym geniuszem, który doszukuje się teorii spiskowych, bo filmy DC nie odniosły sukcesu..." szczerze?? Nawet nie wiem o co chodzi z tymi teoriami spiskowymi. Nie śledzę tego. Ja po prostu oglądam tylko film, oceniam go i wyrażam opinie.

"Jeśli przy ocenie filmu nie będziesz patrzył na gatunek, to u ciebie jedynie dramaty mają pewnie najwyższe oceny." he he wręcz przeciwnie, mam misz-masz ulubionych filmów bo ich nie kategoryzuje tylko biorę na "warsztat" dany film i oceniam jego każdy element. ;)

OK widzę, że żyjemy w czasach gdzie małe negatywne nastawienie do czyjegoś zdania sprawia, że każdy pisze: "po co te złośliwości" "nie bądź tak chamski" etc. więc już z góry przepraszam że ciebie uraziłem gdziekolwiek, chociaż nie odnosiłem się do twojej osoby czy gustu lecz wyraziłem odmienne zdanie na twoje zdanie.

Pisałem tą wiadomość pół dnia z doskoku, więc jeżeli gdzieś będzie brak składni czy sensu całego wyrażenia to wybacz ;)
Wytrwałości w czytaniu :D:D:D:D
Pozdrówka

ocenił(a) film na 6
azrael_fw

Rzeczywiście, coś mi się pomyliło i napisałem to do Dantego ;)

Ale tu nie chodziło o to, że SW zaliczają spadek, bo już "Nowa nadzieja" miała bardzo prostą fabułę, a jakoś widzowie ten film pokochali. Taka już natura filmów rozrywkowych. To, że fabułę mają prostą nie oznacza, że są gorsze od tych wszystkich dramatów.

Nie ty będziesz mówił, na jaką ocenę dany film zasługuje. Ja oceniłem Avengers 1 i 2 na 10. A takich ocen na 1040 filmów wystawiłem tylko 11. Avengers to naprawdę genialne kino rozrywkowe, jakiego jeszcze wcześniej nie było. Sprawia mi dużą przyjemność za każdym razem jak ten film oglądam. Postaci bardzo polubiłem, humor też (wreszcie nie są to żarty o seksie czy sraniu, bo obecnie to każda komedia amerykańska skupia się na tej formie dowcipu). Co więcej, nie można mi zarzucić, że to dlatego, iż lubiłem komiksy z superbohaterami, bo nigdy żadnego nie przeczytałem i przed premierą "Avengers" nie wiedziałem w ogóle, że taka drużyna istnieje ;) Marvel to jedna z najlepszych rzeczy, jakie spotkało kino w ciągu ostatnich lat. Wreszcie można oczekiwać na jakieś dobre blockbustery, a nie same remaki i sequele.

Po pierwsze, mów za siebie. To, że ciebie męczy rozrywka w stylu Avengers, nie znaczy, że innych też. Po drugie, KAŻDY typ filmów oglądany w nadmiarze również by się znudził, no chyba że to jeden z twoich ulubionych gatunków, to wtedy nawet i 100 seansów nie zmniejszyłoby ci twojego zainteresowania ;) A że ty za tym kinem nie przepadasz, to nic dziwnego, że Avengers ci się nie podoba. Tylko że to jednak trochę dziwnie argumentować o wtórności, bo Avengers byli pierwszym filmem w historii, który zebrał grupę znanych superbohaterów.

W "Watchmen" nie mamy do czynienia z superbohaterami. Żaden z nich nie ma specjalnych zdolności, a Manhattan jest na tyle przesadzony z umiejętnościami, co psychiczny. Jakby to byli ludzie z mocami, którzy się stoczyli, to co innego. Wtedy można by to nazwać filmem o superbohaterach. A tak to "Watchmen" opowiada o grupce "Kick-Assów" na emeryturze. Ponieważ ja jestem zarówno kinomanem jak i fanem filmów superhero, "Watchmen" traktuję jako bardzo dobrą produkcję (i tyle dałem - 8/10) i jednocześnie abominację gatunku superhero, bo gdyby te filmy robić w takiej stylistyce, to zniszczyłoby ten gatunek i jakąkolwiek przyjemność z oglądania.

"Co do X-Men pisałem do kogoś podobnie jak ty, że w tym filmie nie będzie destrukcji miasta, a całego świata a mimo to lubię "X"." - Nie rozumiem tego zdania.

Gdzie ci w "Avengers" zniszczyli miasto? Chitauri trochę postrzelali do budynków, parę zostało zniszczonych, ale w porównaniu z takim MoS, to pikuś. Do tego rząd też miał to w d*pie, bo wysłał atomówkę na Manhattan.

"Co do pierwszej części zdania chyba źle się wyraziłeś na pewno miałeś na myśli Filmy DC a Marvela" - Nie. Najpierw opisałem ci tajemnicę sukcesu Marvela (rozumie, na czym mają polegać filmy superhero), potem słówko o X-menach, a na koniec przeszedłem do najnowszego uniwersum DC. To zdanie może i nie było miłe, ale nie znoszę hipokryzji. Pisałeś, jaka dla ciebie ważna jest fabuła i że wolisz DC, a przecież w MoS, BvS czy SS jest ona prościutka jak drut i do tego w wielu miejscach nielogiczna (głównie w BvS), także zalatuje tutaj straszną hipokryzją.

Ocen nie chce mi się wypisywać, ale wszystkie filmy Marvela, trylogia Nolana, Spider-Many, X-Meni (bez Wolverine'ów) oraz najnowsze uniwersum DC mieści się u mnie w przedziale 7-10/10.

Dylematy moralne w filmach superhero są dobre, jeśli są wątkiem pobocznym, a nie głównym. A w BvS przez 2h musimy słuchać debaty na temat tego czy Superman jest dobry czy zły i dopiero tak gdzieś w trzeciej godzinie zaczyna się pojedynek Batmana z Supermanem, który trwa 7 minut. No bez jaj. Ja rozumiem, że DC potrzebna jest inna otoczka, by nie kopiować Marvela, ale tutaj zapomnieli chyba, jaki jest główny cel tych filmów. BvS nie daje przyjemności z oglądania, bo ma zbyt poważny ton. Tak, robienie filmu superhero zbyt poważnie szkodzi. I to wcale nie jest wina masówki, bo filmem, który z tego gatunku ma najwyższą średnią jest "Mroczny rycerz". Nolan jednak świetnie połączył te szeroko pojęte dylematy moralne z trzymającą w napięciu fabułą (choć też niepozbawioną błędów logicznych), świetnie wykreowanymi postaciami (podczas gdy Joker Ledgera to postać, która zapisała się w historii kina, Lex Eisenberga to kupa g*wna) i dobrą akcją. Kolejna kwestia jest taka, że to był BATMAN. Taki styl pasuje tylko do filmów, gdzie pojedynczym bohaterem jest Batman, a nie do innych. Justice League ma większych cudaków niż Avengers. Wonder Woman, Aquaman, Green Lantern, Flash, Cyborg - z Avengersów takimi cudakami są jedynie Thor oraz Hulk. Także robienie filmu "na poważnie" z bardziej kuriozalnymi postaciami jest strzelaniem sobie w stopę.

Jeśli chodzi o mnie, to zbyt wiele dylematów moralnych nie czynią lepszym filmu rozrywkowego, którego esencją ma być rozwałka z udziałem superbohaterów.

"Nawet nie wiem o co chodzi z tymi teoriami spiskowymi" - Miałem pretensje, że filmy DC mają słabe recenzje, a Marvela lepsze.

Jeśli bierzesz film "na warsztat", to blockbustery, wszelakiego rodzaju komedie będziesz musiał ocenić niżej niż dramaty, bo fabuła jest w tamtych filmach prostsza. No chyba, że wyrównujesz to tym, że poziom akcji w dramatach z reguły jest równy zeru ;)

"OK widzę, że żyjemy w czasach gdzie małe negatywne nastawienie do czyjegoś zdania sprawia, że każdy pisze: "po co te złośliwości" "nie bądź tak chamski" etc. więc już z góry przepraszam że ciebie uraziłem gdziekolwiek, chociaż nie odnosiłem się do twojej osoby czy gustu lecz wyraziłem odmienne zdanie na twoje zdanie." - Nie pamiętam, o które zdanie ci chodzi, ale być może powiedziałem to na wszelki wypadek. Najbardziej na świecie nie znoszę snobów, którzy uważają, że jedynie dramaty zasługują na najwyższe oceny, a szeroko pojęte kino rozrywkowe to coś gorszego, coś drugiej kategorii. Tyle. Nie odnoś tego do siebie, ja tylko napisałem tak ogółem.

ocenił(a) film na 5

Wow, Wow (tym razem w ujęciu radości ;)) Zobacz "Watchmen" Takie shit a zobacz, że napisałeś niemalże esej na temat...samych bohaterów. Jezeli byś miał opisać ten film to napisałbyś niezłe opowiadanie na j. polski. Na tym polega mój szacun dla tego filmu, Jakkolwiek byś chciał interpretować ten film wylejesz potok słów. To tak odnośnie twojego odniesienia się do filmu bo nie będę się rozpisywał o swoich spostrzeżeniach czy interpretował twoją wizję, która jest super.

Co do heroizmu... Jest różnica pomiędzy pokazaniem heroizmu w filmie, a interpretowanie go. Bo Captain America był jest i będzie heroiczny, bo Iron jest dupkiem ale heroicznym, Hulk w sumie też jest Heroiczny, w sumie wszyscy są heroiczni, bo są hero, nie są superhero więc są superheroICZNI. Bez sensu. W "Avengers" widzisz tylko jedną scenę heroizmu wykonaną przez Iron`a, bo samo ratowanie świata w przypadku tego filmu jest jedynie motywem przewodnim filmu. Bez niego nie byłoby filmu.

No to teraz ja się popiszę opisem przywołanego przez ciebie "Avengers":
Kosmici dzięki pomocy jednego z celtyckich bogów, atakują ziemię. W szranki z nimi stają Superhero, którzy dzielnie stawiają im czoła. Robią taką sieczkę, że niszczą pół miasta jednak zwalczają całe zło. Niestety jest brak pomysłu na "zatkanie dziury" z kosmosu przez którą dostają się obcy. Jednak Ironman swoim heroicznym czynem postanawia wlecieć do tego portalu i go wysadzić ryzykując utratą swojego zdrowia a nawet i życia. Udaje się jednak, Iron man żyje, wszyscy żyją, Kosmici giną, pół miasta rozwalone wszyscy żyją długo i szczęśliwie.
Wow Fabuła godna nobla. I naprawdę nie przejaskrawiam fabuły filmu. ona taka jest.
Pozdrawiam

użytkownik usunięty
azrael_fw

"Zobacz "Watchmen" Takie shit " Nigdzie nie pisałem, że to shit. Komiks stoi na półce, dla mnie absolutne 10/10, ale to nie są heroiczni goście. To tak jakbym stwierdził, że dexter nie jest herosem, co nie zmienia faktu, że lubiłem tamten serial. Nie bądź tym gościem, który sam coś sobie dopowiada i bierze to za fakt. Avengers mają prostą fabułę, bo to nie film robiony pod wymyślne złożone historie z moralnym niepokojem w tle, a film do relaksu z wyrazistymi bohaterami i wartką akcją.

Nie wiem po co te złośliwości na początku i końcu wypowiedzi. Infantylnie to brzmi. No i te dopowiadanie sobie czegoś co nie pisałem...

ocenił(a) film na 5

OK faktycznie nigdzie nie napisałeś, że "Watchmen to Shit". Nad interpretowałem to. Tzn. się bardzo mnie denerwuje to, że piszesz odnośnie Watchmen "Komiks stoi na półce, dla mnie absolutne 10/10" a na temat "Avengers" "Avengers mają prostą fabułę, bo to nie film robiony pod...". Dlaczego, dlaczego tak manipulujesz tekstem. Odnośmy się albo do komiksów albo do filmów (chociaż przyznaję komiksów nie czytałem). No ale ok.
Cytuję: "Nie bądź tym gościem, który sam coś sobie dopowiada i bierze to za fakt." ok tutaj Ci dotnę i to pierwszy raz więc wybacz bo nie mam tego w naturze, ale dlaczego na dany temat nie mogę sobie czegoś dopowiedzieć i brać to za fakt? Czy jedynie twoja interpretacja jest jedyna i nieomylna?? tylko ty jesteś tym interpretatorem, który nieomylnie recenzuje dany film?? Czy może dlatego że czytałeś komiks i masz odnośnie do niego, a inni interpretują to w sposób "wewnętrzny" czyli niezgodny z tym co autor komiksu miał na myśli. Szaleństwo.

"Nie wiem po co te złośliwości na początku i końcu wypowiedzi. Infantylnie to brzmi." Możesz mi zacytować te złośliwości??? Dziękuję

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 6
zdystansowany

Zgadzam się że wszystkim.

azrael_fw

Fabuła (chodzi mi tu o główny wątek z Enchantress) była tak żałosna i dziecinna, że chciało mi się płakać ze smutku. Tak bardzo nie pasowało to do klimatu tego filmu, boże. Czułam się jak na bajce Disneya miejscami. Jej aktorstwo najgorsze z całego filmu, porażka. Nie wiem, co myślała sobie osoba, która ją wybierała. Chyba tylko dla rozgłosu ją tam wcisnęli. Jeśli ktoś (tak jak ja) szedł, żeby zobaczyć Jokera, to nieźle się musiał rozczarować. Nawet nie wiem, jak ocenić Jareda w tej roli. Wiem jedno, nie porwał mnie ani trochę. Tak jak Heath wywołał na mnie efekt ":OOOOOOOO" , tak tutaj nope, nic. Zbyt... romantycznie go przedstawiono? W sumie rozumiem, bo większość scen z nim pochodziła z retrospekcji Harley i pewnie dlatego tak to wyglądało. Mimo wszystko, scena końcowa była idealna i soundtrack - cud miód. Harley skradła film, Robbie genialnie zagrała tą rolę, naprawdę brawa.

Moja ulubiona scena to ta, gdzie Harley wpada to zbiornika z chemikaliami, a Joker skacze za nią. Zahipnotyzowała mnie.
Will Smith to druga osoba, która naprawdę podobała mi się w tym filmie. Zdecydowanie na plus. O reszcie bohaterów się wypowiadam, bo nikt mnie nie porwał. Humor miejscami był w porządku, ale czasami typowy cringe.

Podsumowując: spodziewałam się czegoś zupełnie innego, więcej Jokera, ale i tak zapewniono mi rozrywkę (z fajną muzyką.)
Oceniam tak 6,5/10. Wg. mnie polecam iść i przekonać się na własnej skórze.

ocenił(a) film na 5
Noodlevfh

Fascynujące....jakbym czytał siebie samego. Idealne odczucia ;) Byliśmy w tej samej Sali??? :D:D:D Właśnie nikt się jeszcze nie odwołał do postaci Enchantress bo ona mnie też negatywnie zaskoczyła. Kto bierze jako niezłą wiedźmę kobietę o wyglądzie dziecka, które nie zabiłoby nawet muchy?? Jej wygląd minął się z celem szczególnie jako ta "metamorfoza" z prawdziwej wiedźmy na jakąś pseudo królową zła ;) No i w ogóle ten atak na ziemie przez pioruny tak sztuczny był, że śmiech na sali. Muzyka oooo tak właśnie słucham Twenty one pilots - Heathens ;)

Pozytywny Comment ;)

ocenił(a) film na 5
Noodlevfh

AAAAAAA i moim zdaniem w ogóle idea przeciwnika była zła. Po co magia, meta ludzie?? Gdyby Przeciwnikiem był sam Joker+może jemu podobny, albo sam Gacek film zyskałby więcej emocji i realizmu co uczyniłoby go atrakcyjniejszym. No i Sam Leto by się wykazał bo miałby dłuższą "ramówkę" w filmie ;)

użytkownik usunięty
azrael_fw

Przypuszczam, że WB bardzo gdzieś chciał upchnąć magię, elementy okultystyczne w tym uniwersum filmowym, a że zrezygnowali z aktorskiego Dark Justice Legaue- kretyni i przy okazji Del Toro, znów pokazał jaki z niego męski reżyser, który ma 200 rożnych pomysłów, a i tak ostatecznie zrobi coś o czym w ogóle nie wspominał- to wepchali ją tutaj.

ocenił(a) film na 5

Co to w ogóle za aktorka jest?? Aż teraz o niej poczytam... bo naprawdę to była też mega pomyłka.

użytkownik usunięty
azrael_fw

Modelka bardziej.

ocenił(a) film na 3
azrael_fw

Ujme to tak - największy zawód ever. Tego sie nie da opisac co zrobiono z tym filmem. HQ uratowala ten film. Nawet Leto nie dal rady (chyba ze faktycznie te wyciete sceny byly niesamowite, ale wtedy nasuwa sie pytanie - dlaczego ich nie umiescili?). B vs S to przy tym filmie cudo. Serio. Tyle czekac (jako fan DC, Jareda ) i tak sie rozczarowac. Kur*a, jakies czary, uje-muje, i glowna misja ratunkowa - Amanda?? Da fak?

emqbro

Wycinają sceny bo najzwyczajniej w świecie nie mają jaj , aby pokazać film z bardziej brutalnej i kontrowersyjnej strony - to po pierwsze.Po drugie założę się , że wycięli także sceny dość istotne jak miało to miejsce w BvS (scena ze Steppenemwolfem na statku ,czy motyw gdzie Batman oznajmia Luthorowi , że wpakował go do Arkham).
Wszystko zobaczymy standardowo na Blu-ray - WB stajl.

ocenił(a) film na 5
azrael_fw

Zgadzam się całkowicie! Fabuła również rozczarowująca :/

ocenił(a) film na 6
azrael_fw

Mnie film niestety również nie powalił, a czekałam na niego, czekałam... Zdecydowanie Harley zrobiła robotę :). Myślę, że reszta ekipy również wypadła dobrze, choć nie byli aż tak wyraziści jak ona.
A dla tych, którzy nie mają jeszcze dość "recenzji" dot. samego filmu zapraszam do siebie :) https://kulturalnik.wordpress.com/2016/08/07/samobojcza-walka-o-przetrwanie/

ocenił(a) film na 7
azrael_fw

Ja też potwierdzam, chociaż według mnie aktorstwo było na dobrym poziomie No może oprócz tej całej Cary. Nie wiem czemu ją wszędzie pchają ale aktorka z niej żadna. I tak jak mówisz, fabuła słabiutko.

ocenił(a) film na 5
justdonothing2

Ale przyznaj, że oczekiwałaś czegoś więcej od Krokodylka i człowieka zapałki :) Bo moim zdaniem robią jedynie za tło. ;)
Pozdrawiam

użytkownik usunięty
azrael_fw

Przecież Diablo jest jedną z trzech postaci, które dostały background w tym filmie, ba dostał go bardzo dużo jak weźmiemy na uwagę, że masa ludzi spekulowała, że szybko zginie.

ocenił(a) film na 5

To po co ich w ogóle angażowano?? Rozumiem ze miało być kilku superhero mniej więcej jak w mega super (beznadziejnej) produkcji jaką byli "Avengers". To mogli się w sumie ograniczyć do Smitha i Margot i bardziej ich "wyrazić" a tak to powstała jedna wielka "shit". Ani się nie zadowolisz background`owymi aktorami, ani tymi co mieli być pierwszoplanowi.

ocenił(a) film na 5
azrael_fw

Bardzo bardzo słaby film.
Dawno takiego gniotu nie widziałem (z tych nowszych filmów).
Zaznaczam , że nie czytałem komiksów więc nie wiem jak tam w nich jest, może film genialnie bazuje na komiksie, ale to wtenczas i komiks i film uważałbym za dno.
Fabuła jest niemiłosiernie glupia.
Główni wrogowie to totalna porażka.
Mamy tu babę jagę i Ogre z tekkena 3. no masakra.
Potencjał może i był, ale wykonanie padło.

Zacznijmy od początku.
Film zaczyna się tym, że ta murzynka zaczyna ich werbować.
Do czego pytam ?
po co ona chce utworzyć ten skład ?
skoro konkretne zagrożenie powstaje dopiero po jakimś czasie, kiedy ona ma już ich w garści.
To po co oni mieli powstać...
Chyba chcieli zrobić coś takiego ala retrospekcja jak w deadpoolu, ale tutaj jakoś to nie wyszło.

Ok, a co my tu wgl mamy.
Mamy tutaj antybohaterów wynajętych do eksterminacji zła.
Czyli w ich skład wchodzi:
Deadshoot - jedyna postać jako tako mająca coś w sobie - dobrze strzela.
Harley Quinn - (fajna laska i wielki plus tego filmu, gra aktorska naprawdę dobra) ale pomijając jej urodę i poryty humor to kto to jest ? babka z bejsbolem i pistoletem.
Killer Croc - wielki brzydki gość, który poza siłą nie ma w sobie nic.
Boomerang - bezsensowna miałka postać z boomerangiem :/
El Diablo - odpowiednik marvelowskiego Pyro, gość miota płomienie i tyle.
Katana - babka z mieczem.
oraz jakiś randomowy idiota wklepany tylko po to by jak najszybciej zginąć.

Czyli co mamy ? bandę płytkich oszołomów , poza Deadshootem.
Siła, ogień, precyzja, miecz i bejsbol.
Spośród sporego wachlarza anty postaci z DC mogli wybrać nieco lepszych (osobiście podobał mi się Croc bo wyglądał zacnie, oraz Quinn, no bo ona miała w sobie to coś).
Ale boomerang, El Diablo i katana ... można by ich kimś lepszym zasstąpić.

Główne zagrożenie jest nielicho głupie.
Wyobrażacie sobie jakby nie było "Legionu" i sam Batman miałby stoczyć pojedynek z wiedźmą i Ogrem.
No jakby to wyglądało...
Wgl mamy nadnaturalne zagrożenie.
Przybył nadnaturalny byt w postaci wiedźmy i jakiegoś gogusia z dziwną mocą.
Żeby ich pokonać wystawiono do walki:
kąsacza pośladków czyli babkę z bejsbolem (napewno pogruchota mu paliczki)
Gościa rzucającego boomerangiem (żeby trafił go w oko)
siłacza (żeby nim miotnął w dal)
wyborowego strzelca (żeby go ostrzelał)
oraz babkę z mieczem (żeby coś mu ucięła)
Nie uważacie że coś tu nie gra ???

NP, przychodzi szatan, pan zniszczenia, belzebub i wgl skór.wol jakich mało i żeby go pokonać wysyłają:
Spider mana,
sędziego dredda,
punishera,
i kaczora howarda.
Czy tutaj też coś nie gra ???
No kurna raczej !

To identyczna sytuacja.
Avengersi byli jako tako wytłumaczalni , mieliśmy tam boga piorunów, hulka siłacza praktycznie nieśmiertelnego, robota naszpikowanego czym popadnie, cpt americę ze swoją tarczą i fakt, babkę która strzelała.
No ale co mamy tu?
Tylko El Diablo, który włada ogniem, ale kurna ten Ogre też władał ogniem, więc na zdrowy rozsądek ma resista na ogień, więc znowu coś nie halo...

Egzekwo najgorzej i najlepiej wypadła Harley Quinn - najlepiej przez swój wygląd, urodę i zachowanie - każdy to powie, ale z drugiej strony najgorzej bo ona jest nikim.
Tyle tylko , że zwinna i potrafi strzelać.
O matko, to już lepiej wypadła by Poison Ivy - ona przynajmniej kontrolowała by roślinność.
Nic do Harley nie mam, bo postać fajna i dobrze zagrana, ale na zdrowy rozsądek spośród tych kilku osób, które czymś tam imponowały, ona poza urodą i charakterkiem nie ma nic.
I ktoś taki ma uratować świat ???

No i oczywiście, armia klonów na drodze. Przecież trzeba komuś skopać du.pę.
Dobrze to określono, że to takie kitowce, a sami nasi bohaterowie to po prostu power rangers.
Można nawet ich kolorowo podpiąć pod PR.
Rita jako wiedźma, Lord Zedd jako Ogre.

Słabe 4/10 za niewykorzystany potencjał.
Nie mam zamiaru do tego wracać.
To już równie cienki Batek i Superman mieli kilka fajnych scen - kilka !
Tu praktycznie nic.
No sceny z Harley. Ale ona nie uratuje filmu, lub inaczej, nie przyczyni się do jego sukcesu.

ocenił(a) film na 5
settokaiba

O jezu :D:D:D:D mój brzuch :D:D:D:D To najlepszy Comment ever jaki czytałem szczególnie tam gdzie po wyrażeniu opinii zadawałeś te pytania. Wybacz nie odpowiem Ci na te pytania bo nie widzę klawiatury z potoku łez :D:D:D Bądź moim znajomym :D:D:D

Ps. Czytam to jeszcze raz :D:D

ocenił(a) film na 5
azrael_fw

Takie moje odczucia po filmie. ;)

ocenił(a) film na 4
settokaiba

Nic dodać nic ująć. Twój komentarz jest dokładnie tym samym co pomyslałam sobie po obejrzeniu tego filmu. A nawiązania do Tekkena, którego swoją drogą uwielbiam są bardzo trafne ;) Ten film jest z lekka nielogiczny, myślę że twórcy nawet specjalnie nie zastanawiali się nad fabułą. Wpakowali więc w film jak największą liczbę sławnych osób, m.in. w postaci beztalencia Cary Delevigne i Jareda Leto, który zagrał tu rolę epizodyczną. Tak promowany zewsząd film okazał się niestety rozczarowaniem roku. Przykre...
ps. Twój komentarz poprawił mi humor na resztę dnia:)

ocenił(a) film na 5
azrael_fw

Mi się nawet Harley jakoś szczególnie nie podobała ^^"

ocenił(a) film na 6
OlinemJestem

MI się podobała, ale jakoś dupy mi nie urwała.

azrael_fw

Też sie strzasznie zawiodłam...

ocenił(a) film na 6
azrael_fw

Tak samo wiele sobie obiecywalem po tym filmie, jednak niestety srogo się zawiodłem. Fabuła niemiłosiernie kiczowata i bez sensu. Film nadrabia wyłącznie świetnymi i ciekawymi postaciami. Szkoda, szkoda.

ocenił(a) film na 3
azrael_fw

Podzielam Twoje zdanie, nie moglem sie doczekac zeby zobaczyc ten film, a tu takie rozczarowanie... swietnie wypromowany gniot. Scenariusz nie trzyma sie kupy, zlepek przypadkowo polaczonych historyjek, jedynie Margot robi robote, oczu od niej nie mozna oderwac. Ocenilem na 3, moze to zbyt krytyczna ocena, ale przy takim rozczarowaniu to i tak nie jest zle.

ocenił(a) film na 6
azrael_fw

dokładnie, żeby nie Margot to film niczym by nie przyciągał! Powinni jej premie rzucić za tę rolę:P A Will Smith już chyba się całkiem wypalił, pamiętam jego dobre role np w I am Legend i co teraz z nim się dzieje? dają mu ważniejsze role a on gra tak żeby go wcale nie było widać.

ocenił(a) film na 5
dzikudzina

Święta racja siostra, święta racja ;)

ocenił(a) film na 6
azrael_fw

o! zawsze chciałam mieć brata :)

ocenił(a) film na 5
dzikudzina

Dla Ciebie...Mogę być bliźniakiem ;) Tylko żebyśmy nie tworzyli duetu jak Ci co ukradli księżyc ;)

ocenił(a) film na 8
azrael_fw

A argumenty jakieś dlaczego słabo?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones