Akurat mam tyle lat, że jako dziecko żyłem w tamtych czasach. Film jest dla mnie pamiątką, czy starą fotografią, która ocala tamten świat od zapomnienia, po raz pierwszy obejrzałem cały film dziś między 24.00 a 2.00. Pomijając to co już uchwycono w innych komentarzach są takie niezapomniane sceny: automat telefoniczny na 50gr-ówki w budce telefonicznej czy w supersamie, żebrak na schodach kościoła św. Aleksandra - wotum dla cara, tynk na suficie oparty na trzcinie (dziś tak łatwo nie urwałoby się żyrandola w betonowym stropie), stara Nysa, którą wieziono fałszywe pięćsetki z górnikiem, obstawa banku z kałasznikowami, stare warszawy i skody, stare radio lampowe, stary telefon przykryty miską ze stalowej blachy, bohaterka, która nie pojmuje(?) jak ktoś trzeci się włączył do rozmowy telefonicznej.