W pełni zgadzam się z Twoją opinią. Film okropnie mnie nudził i męczył. Obejrzałem do końca tylko dlatego, że wypadało film znać.
Też jestem zaskoczony, że ocena jest tak wysoka.

Fabuła kiepska? Jest to oczywiście Twoja opinia, którą należy uszanować. Zdradź mi jedynie sekret "dobrej", według Ciebie fabuły. Od wszystkich filmów oczekujesz zawiłej intrygi, suspensów, tysięcy postaci, pościgów lub mordobicia? Naprawdę nie sądzisz, że młoda Natalie zagrała doskonale? Ja oglądając ją w innych filmach zawsze byłam rozczarowana, tak mocno utożsamiłam ją z leonową Matyldą, tak spójną, wg mnie, stworzyła kreację. A Reno? Naprawdę? Nic? Nie dojrzałeś ni grama kunsztu aktorskiego? "Leon" jest jednym z "filmów mojego życia". Zastanawiałam się ostatnio dlaczego. Obejrzałam tyle obrazów, doskonałych technicznie, z doborową obsadą, itd. Próbowałam analizować "Leona zawodowca" pod kątem jakichś merytorycznych danych, ale zaprzestałam. Nie ma sensu rozbijać na czynniki pierwsze tego filmu. Spróbuj go "poczuć". "Leon" to sztuka prostych emocji. Jak dla mnie, Arcydzieło.

I tu zgadzam się z koleżanką. Właśnie niedawno oglądałem i uważam że Reno zagrał bardzo dobrze, nie sztucznie , nie naciągając postaci - naturalnie oddał dramat człowieka(jakiego zagrał)którego los rzucił w dosyć ponure środowisko-mafii i śmierci.Fajna scena jak otwiera Matyldzie drzwi i na jej twarz pada światło...mocne dające nadzieje że może jednak się uda i Leona który wtedy już wiedział że właśnie zachował się nieprofesjonalnie...... dni były już policzone-więc dochodzi kwestia jak te dni im razem miną i co wykombinuje, a wykombinował super. Oldman, reno, portman 1 liga.Luc Bessonnnnn duży plus. polecam Wielki błękit tego reżysera mniam mniam