Niebawem miną trzy dekady od powstania Leona, a kontynuacji jak nie było tak nie ma, mimo prób ze strony Bessona. Z jednej strony myślę, że część fanów z chęcią znów zanurzyłaby się w tym świecie, nawet gdyby jedynie Portman wróciła do swojej roli. Z drugiej spotkałem się z wieloma (słusznymi) opiniami, iż potencjalna druga część mogłaby zniszczyć legendę Leona i świetnie napisane zakończenie. I jeśli spojrzeć na tego potworka, który powstał na podstawie scenariusza Bessona, może to i lepiej, że projekt filmu o Matyldzie padł. Ale niewykluczone, że coś tam jeszcze kiedyś ujrzymy. Chociaż od dziesięciu lat nikt już nic na ten temat nie mówi, a za kolejne dziesięć Portman będzie już chyba za stara - czas pokaże.