PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=671}
8,1 838 855
ocen
8,1 10 1 838855
8,0 43
oceny krytyków
Leon zawodowiec
powrót do forum filmu Leon zawodowiec

Wizualny majstersztyk i oniryczna opowieść o Miłości ponad złym,zepsutym światem. Nie polecam Wersji Reżyserskiej,która niepotrzebnie rozwadnia i jednocześnie zbyt trywializuje całą historię. Symboliczny związek między Leonem i Matyldą niebezpiecznie ociera się w nim o dosłowność ,a sekwencje wspólnego chodzenia "do pracy" powodują nieprzyjemny dysonans moralny (i wygladają groteskowo-Besson usilnie przekonuje w nich,ze Leon "sprząta" wyłącznie "tych złych") Wersja Kinowa pozostaje dla mnie Arcydziełem i jednym z filmów,dzięki którym pokochałem Kino (jeszcze) bardziej.

ocenił(a) film na 10
kinoman77_filmweb

P.S
Sekwencja finałowa to absolutne mistrzostwo świata i wzór,jak należy kręcić podobne sceny-mamy tu wszystko-realizm,napięcie,dramat.

ocenił(a) film na 10
kinoman77_filmweb

P.S Sekwencja finałowa to absolutny majstersztyk u wzór do naśladowania. Mamy tu wszystko-realizm, napięcie,dramat.

ocenił(a) film na 10
kinoman77_filmweb

Zdublowało się niechcący...

ocenił(a) film na 10
kinoman77_filmweb

dobra już CI coś napiszę, żebyś tak sam ze sobą nie gadał. Oczywiście 10/10. Jak dla mnie reżyserska pokazuje za dużo, kinowa za mało. Ale rzeczywiście lepiej najpierw obejrzeć kinową, a potem dla smaku reżyserską. Obie 10/10.

ocenił(a) film na 10
ocenił(a) film na 10
kinoman77_filmweb

Ja mam wrażenie że jest inaczej -w wersji reżyserskiej Leon i Matylda są bardzo podobni. Leon stracił kogoś bliskiego i dokonał zemsty na mordercy. Przez co sam stał się zabójcą i żyje w swoim pustym świecie. Matylda chce zrobić to samo ale Leon stara się ją przed tym uchronić. Trenuje ją, ale też pilnuje i Matylda nikomu przez cały film nie odbiera życia -także właśnie w scenach treningu. Kinówkę widziałem ostatni raz już jakiś czas temu, teraz pierwszy raz obejrzałem reżyserską -i myślę że reżyserska jest wyraźnie lepsza

ocenił(a) film na 10
Rozgdz

Z wersji reżyserskiej zostawił bym tylko scenę z "rosyjską ruletką", bo faktycznie jest znakomita. Co do reszty, tak, jak pisałem, mimo że ta wersja faktycznie rozbudowuje relację ich obojga, naświetla nieco przeszłość Leona, to robi to w sposób zbyt dosadny i bezpośredni, przez co film traci swój niepowtarzalny, symboliczny charakter. Sceny nauki zabijania przez Matyldę są żenujące, zwłaszcza scena z dilerem narkotyków-miało być zabawnie i groteskowo, a wyszło zwyczajnie niesmacznie. Wystarczająca w tym względzie jest scena treningu na dachu-swoją drogą,genialnie zainscenizowana-samo wyjście na dach i ta panorama na Manhattan i Central Park... Coś pięknego.
Podobnie zbędna jest scena po wspólnie spędzonej nocy, niepotrzebnie niszcząca platoniczny charakter ich związku.
Absolutnie jestem za znajomością obu wersji, ale nigdy nie zamieniłbym kinowej na rozszerzoną.

ocenił(a) film na 10
kinoman77_filmweb

Zapomniałem dodać kilka słów na temat muzyki-oczywiście cudowny "Shape of my heart" Stinga i "Venus as a boy" Bjork, ale to, co stworzył Eric Serra to już absolutny fenomen-zwłaszcza czwarty utwór z soundtracku. Słucham go od lat i wciąż nie mogę wyjść z podziwu,jak genialny to utwór.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones