Dla przeciwwagi dla wszystkich wypowiedzi na temat tego filmu stwierdzę, że komedia ta nie jest taka zła. Zgodzę się, że fabuła naiwniacka (ale to w końcu komedia), obsada dobra ale nie wykorzystana, reżyseria taka sobie. Z jednym się nie zgodzę, to właśnie Biedrzyńska olśniewa w tym filmie, a i Kondrat stanął na poziomie. Poza tym film ogląda się w miarę przyjemnie, całości zaś dopełnia przewijający się co jakiś czas znakomity motyw muzyczny Lorenca. Jak dla mnie dobry średniak na 6/10
Dokładnie. Zgodzę się z tobą. Jednak film jakoś tak od pewnego momentu rozkręca się. Nie wiem, czy sam znany i dobry reżyser nadawał się do filmów w takim stylu, bo to jednak jest wyjątek od reguły. Czuję, że trochę kuleje, zwłaszcza na początku. Pomysł dobry, żeby ukazać przedstawienie rzeczywistości lub obyczajów. Myślę, że jakby te niedoskonałości i tempo trochę dokręcić, to byłoby lepiej. Za krótka rola Pazury i taka niedopełniona. Na uwagę zasługuję ratowanie filmu Olbrychskim. Koniec mnie rozbawił.