Apoteoza dwojga zakochanych w sobie bufonów i hipokrytów - w sumie idealne wzorce dla dewiantów, komuchów i pseudointelektualistów.
Film (bardzo zgrabnie zrealizowany zresztą) o parze dwóch wielkich umysłów XX wieku (Sartre dostał literackiego Nobla, Simone też była świetną pisarką i myślicielką, zresztą bardzo mu pomagała ) nazywasz filmem dla "pseudointelektualistów"? Twoja wypowiedź za to bardzo intelektualna jest..."Dewiantów" nie skomentuję, a co do polityki, to jak na tamte czasy, byli nią raczej mało zainteresowani, de Beauvoir komunistką z pewnością nie była, Sartre mógł zaledwie flirtować z ideologią marksistowską (to nie to samo, co komunizm w wydaniu Stalina) na łamach swojego pisma.