Nawet jak na standardy Franco ten film jest słaby. Fabuła jest nudna, przewidywalna i okrutnie naiwna. Mało tego przez 3/4 seansu widać tylko piersi i bobra Diany Lorys, a czasem i innych "aktorek" tu występujących. To jeden z tych naprawdę nieoglądalnych filmów Jesusa, nawet słaba Eugenie wypada przy nim dobrze, radze omijać szerokim łukiem.
Ode mnie 2/10
Nie lubić szalonego kina Franco - to nic dziwnego - ale pisać o najlepszych (w ramach tego kina) filmach, że są "nawet jak na standardy Franco" słabe, to nieporozumienie. Czy "Cauchemars" i "Eugenie" to filmy słabe - zależy od gustu widza. Ale "jak na standardy Franco" to "koszmary" są świetne, a "Eugenie" to jeden z najlepszych filmów Wujka Jessa.
Każdy ma swoje gusta jak napisałeś, podobał mi się na przykład Sadystyczny baron von Klaus czy Okropny doktor Orloff, a więc filmy Franco w trochę innym stylu.
"Sadystyczny baron von Klaus" i "Okropny doktor Orloff" to rzeczywiście, jak wspominasz inny styl niż "Les Cauchemars naissent la nuit". Dwa wyżej wspomniane filmy są bardziej "przyziemne", podczas gdy film, będący tematem tej rozmowy należy do "erotycznych dziwactw" Franco. Również wolę dwa wspomniane przez Ciebie tytuły bardziej. Pozdrawiam serdecznie.
Wiem, o co Ci chodzi. W przypadku, gdy włączymy sobie filmy takie jak np. "Plaisir à trois" czy "Célestine, bonne à tout faire", film który jest tematem tej dyskusji wypada dużo lepiej, ze względu na większą powagę filmu. "Plaisir à trois" ma w sobie elementy powagi, jednak jest dużo bardziej nieoglądalny w moim przypadku niż "Les Cauchemars naissent la nuit". Pozdrawiam serdecznie.