I niech film nawiąże do Dnia Kobiet.
Lewiatan to nazwa potwora morskiego, często uznawanego za uosobienie szatana lub jednego z książąt piekieł. Myślę, że w nawiązaniu do treści filmu, tytuł jest jak najbardziej na miejscu. Bardziej mnie zastanawia kto nazwał tak supermarket.
Lewiatan to dziś znaczy wieloryb po hebrajsku. Inne znaczenie to potwór morski (ale de facto to też chodziło o wieloryba). Ludzie wówczas widzieli z daleka, że to coś dużego, że większości tego czegoś nie było widać bo była pod wodą - wyobrażali sobie co może być schowane pod wodą (ale to zawsze był wieloryb) i jak to ludzie...wyobrażali sobie potwora morskiego.
za http://www.wiw.pl/: Lewiatan Thomasa HOBBESA (1588-1679): racjonalna koncepcja władzy i triumf sztuczności. W Lewiatanie Hobbes próbuje odpowiedzieć na zasadnicze pytania: dlaczego państwo? czemu trzeba go słuchać? jak ono działa? Zdaniem Hobbesa, który uważa, że wszystko, co istnieje, ma swe źródło w przyrodniczej konieczności, problem państwa jest zagadnieniem siły i powinien być rozwiązany w kategoriach siły bez uwzględniania kwestii etycznych. To stanowisko prowadzi go do odrzucenia tradycyjnej koncepcji człowieka jako istoty społecznej i politycznej. Hobbes przywołuje najpierw sytuację fikcyjnego "stanu natury" - w tym stanie, gdy nie ma ani państwa, ani prawa, toczy się wojna wszystkich ze wszystkimi. Źródłem powszechnej przemocy są jednostki, które podlegają wyłącznie prawu życia, wyrażającemu się w namiętnościach (instynkt samozachowawczy) i w sile; jednostki przez nic nie są ograniczone, gdyż człowiek z natury jest istotą wolną. W tych warunkach konflikt egoizmów jest nieuchronny, a człowiek człowiekowi staje się wilkiem.
Najbardziej w tej wypowiedzi intryguje mnie to "hołłąto" - co to kurde jest? Chomąto znam, ale hołłąto... xD
Biedna ecarcer, tak się przejęła, ale przecież najważniejsze, że wydała z siebie głos.