Czym tak naprawdę jest ten tytułowy Lewiatan? Moim zdaniem tytułowy Lewiatan to doskonały obraz rosyjskiego społeczeństwa, ale dopiero na końcu tego społeczeństwa znajduje się opisywana tutaj często zdegenerowana władza. Bo o czym zapominamy, to że władza bez ludzi nie istnieje, a sama w sobie jest świetnym obrazem i odzwierciedleniem zepsutego społeczeństwa.
Alkohol, wszechobecny alkohol. Walające się na każdym kroku butelki miejscowego najtańszego trunku, często nawet pozbawionego etykiety. Najtańszy z możliwych używek, pewnie zwykły najzwyklejszy spirytus z nutką najbiedniejszej wódki. Alkohol na śniadanie, na obiad, na kolacje, w domu, poza domem, nawet za "kółkiem". Alkoholizm na każdym kroku, wśród dorosłych, wśród dzieciaków przy ognisku. Tylko jedna jedyna postać, która odmówiła w całym filmie alkoholu. Otóż kapłan, prezbiter, ze sceny mowy o Lewiatanie. On jedyny odmówił.
Zdrada. Również wszechobecna. Począwszy od pseudo przyjaciół, czyli lokalni sąsiedzi z "drogówki", oraz Dimitrij z Moskwy. Ale również i Lila, sfrustrowana sytuacją i brakiem sprawiedliwości, na pewno również kuszona możliwością pozornej ucieczki z tego bagna. Kończąc na prawie wykonawczym, administracji, władzy, a nawet kościele. W tej historii wszyscy zdradzają i to jest najsmutniejsze.
Władza, ostatnia rzucająca się rzecz. Nie chodzi tu nawet o obraz z Putinem, czy samego mafijnego mera miasta. Wszystkie postacie, oprócz rodziny Koli, to władza wykonawcza. Policjanci, drogówka, administracja, prokuratura, ale nawet i Dimitrij, adwokat z Moskwy, z klasy zdecydowanie wyższej i niedostępnej dla przeciętnego Koli i Lily. On niestety również jest uwikłany w ten system i ostatecznie staje po stronie systemu. Na końcu oczywiście kler, duchowieństwo, to również jak widzimy fragment władzy.
Lewiatan, to ta duża ryba, wielka bestia, pan oceanów, na pół przegniła i psująca się od głowy...