Całe szczęście ludziska sie opamietali z Oskarem bo ten film jest tak przecietny i monotonny, do tego przwidywalny kopiuje schematy znane od dziesiecioleci w matuszce Rosyji jak by sie ona nie nazywała. W porównaniu z takimi produkcjami rosyjskimi jak gruz 200, kray, Syberia, Monamour, major czy chociażby palacz ten film to gniot. Generalnie do jednorazowego obejrzenia - ja sie męczyłęm i dotrwałem do końca, a powinienem ( na dobrym filmie to reguła) bać sie że sie juz skończy. Apropos jak polityka na siłe wciska sie nawet do tak niewinnej dziedziny zycia jak sztuka filmowa ech.....