Naprawdę ciężko jest się nie zgodzić z Twoją opinią. Film był zwyczajnie nudny, żadnych ciekawych zwrotów akcji a fabuła wręcz kretyńska. Nie będę się czepiał aktorstwa, gdyż od takiego fimu nie oczekuję zbyt wiele. W każdym razie moje szare komórki zaczęły targnąć się na swoje życie. Postać Supermana jest tak nierealnie potężna, że aż kłuje w oczy.
Jedynie co mi się podobało w tym filmie (prócz Gal Gadot) była scena po napisach końcowych.
Nie od dziś wiadomo, że powiedzenie "im mniej wiesz tym lepej śpisz" ma całkowite odwzorowanie w prawdziwym życiu.

Na szczęście nadal można uciec od takich gniotów w radziecką fantastykę naukową na przykład. Co mi osobiście bardzo dobrze zrobiło po długiej serii potykania się o superbohaterów. Nie od dziś wiadomo, że Hollywood ma niewiele własnych pomysłów. Podobno przetworzona żywność jest niezdrowa. Więc polecam oryginał radziecki, który Hollywood sprzedał światu, trzynaście lat później, jako swoich "borgów" http://www.filmweb.pl/film/Spotkanie+na+Kasjopei-1974-357864

Niestety nadeszły czasy, w których prędzej dostaniemy rebooty najlepszych klasyków niż świeże i interesujące pomysły na nowe filmy.
Dzięki za rekomendację, nigdy nie słyszałem o tym filmie. Może gdy pojawi się znaczący nadmiar czasu to obejrzę tę produkcję. Jednak będąc szczerym muszę przyznać, że pomimo mojej sympatii do filmów klasycznych oraz tych o tematyce związanej z eksploracją kosmosu to średnio widzę niektóre filmy SciFi z lat 70tych. Chociaż np. Planetę Małp mogę oglądnąć anytime. Chyba jednak najbardziej preferuję SciFi z lat 80-90tych.
Co do dzisiejszych filmów o superbohaterach to chyba jedynie Deadpool, GotG i WW przypadły mi do gustu, chociaż mam nadzieję, że przyszłość jeszcze przyniesie nam kilka interesujących tytułów.

Oczywiście. Lata 70te były słabe. Ma to związek z tętnem zbiorowej świadomości. Wtedy przypadł dół. Lata 90te były na samym szczycie, poprzedni szczyt to "art nouveau", i znowu jesteśmy w dole. Na szczęście już w jego końcu. Jednak ZSSR to był inny świat. Tylko pozornie wyglądał znajomo bo brał Zachód za wzór do przewyższenia, ale miał to czego tam brakło - słowiańską głębie i całkowitą cenzurę. Ich filmy są często głębokie i symboliczne, że oddziaływają bardzo mocno, a jednocześnie niesamowicie prawdziwe. Hollywood zawsze patrzył na wschód. Także w latach 70tych. Gwiezdne Wojny, największe osiągnięcie amerykańskiego kina rozrywkowego dużo zawdzięcza niezwykłemu Niewysłanemu Listowi http://www.filmweb.pl/film/Niewys%C5%82any+list-1959-39157
W literaturze sprawa jest jeszcze bardziej nierówna. Ameryka jest duchowo płaska jak głowa od Kingston Technology, a jednak dostali więcej Nobli w tej dziedzinie bo są "zwycięzcami". Jeżeli zdarzały się im uznane książki to po jednej na pisarza, a w samej Rosji, sam już Dostojewski napisał ich kilka. Za raz za nim Tołstoj, a są jeszcze Sołżenicyn, Bułhakow, Jesienin...
Nie widzę sensu trwać przy Ameryce i świata poza nią nie widzieć, jeżeli to kanibalistyczna maszyna wypluwająca bez opamiętania co raz bardziej nadmuchane tytuły, takie jak powyższy gniot. To czysty nihilizm karmić się tylko tym.

HAHA Rozwalił mnie Twój komentarz, w sensie pozytywnym:). Film faktycznie raczej słaby.

Bo?

W skrucie: słaba fabuła, efekty przypominające tanią grę pc. Muzyka bez polotu. Niewykorzystany potencjał głównych bohaterów. Do tego zero napięcia w scenach akcji itp. Z plusów, to fajnie było zobaczyć te wszystkie postacie razem, chemia między bohaterami również zagrała. No i nie umierałem z nudów jak oglądałem. Zaznaczam też, że nie jestem hejterem DC, a MoS uważam za jeden z lepszych filmów superhero. No, ale każdy ma swój gust i nie zamierzam się obrzucać mięsem z kimś komu sie film podobał.

Miało być "w skrócie". Piszę na lapku na leżąco

W pełni się zgadzam. Film - gniot, jakich mało... rety. Aż przykro było oglądać. Najbardziej rozwalały mnie ćmy z czerwonymi oczkami :D

To są parademony, od razu widać że nie czytasz komiksów

Nie czytam. Ale lubię oglądać ich ekranizacje. Niestety, ta mi się nie podobała, a te parademony mnie śmieszyły.

Może po prostu niskie IQ to twoja norma? Zmień psychiatre bo do tej pory cie okłamywał mówiąc ,że wszsytko z tobą ok. NIestety nie polecę Ci żadnego psychiatry bo nie korzystam. Nie musze.

Ple, ple, ple...

Żadnych argumentów

A czego się spodziewałeś po obniżonym IQ?

gimbusy powinny miec osobne forum na swoje madrosci.

już i tak było źle, więc niewiele straciłeś