Skoro chcesz się relaksować to oglądaj filmy innego typu - proste
to nie jest typowe kino rozrywkowe do paczki popcornu.

Nie żebym Cię wyzywał, ale w takim razie jesteś po prostu ignorantem. Czego się spodziewałeś po biografii amerykańskiego prezydenta? Nie wiedziałeś, o czym będzie ten film? Nie słyszałeś nigdy o Abrahamie Lincolnie? Jak oglądam film historyczny, to chcę oglądać film o historii, a nie dwu i pół godzinną strzelaninę. Jak chcę się zrelaksować, to oglądam coś od Tarantino albo idę spać.
Czy żeby film był fantastyczny, musi być pustą sensacją?

Żadna biografia Lincolna , tylko epizod z jego życia dotyczący pracy nad przeforsowaniem 13 poprawki do konstytucji. Tak naprawdę to prawie niczego o Lincolnie z filmu sie nie dowiadujemy. Może i tzreba zobaczyć, ale bez rewelacji jak to u Spielberga, dobre rzemisło filmowe, żadnych fajerwerków, mocne 6,5 może 7. Szkoda, że tak przegadany bo tak naprawdę to w 15 minut mozna by było wgłebić się w to wydarzenie w Wikipedii. Z uwagi na krótka historie Amerykanie robia monumentalne dzieła o epizodach.

wlasnie, dobrze powiedziane monumentalny obraz epizodu., poza tymilm zrobioy dla kasy ale rowniez jako lekcja historii. Nazwisko rezysera i aktoow wabi widzow, wabi to dobre slowo bo wiekszosc z nich jest wrecz uwiezona na sali kinowej. Ja osobiscie spodziewalem sie czegos inngo, nie tepej lekcji historii. Mialem wymagania bo i nazwisko rezysera nie byle jakie. Przeciez mozna nakrecic nawet nudny episod z historii w sposob bardziej interesujacy. To nie udalo sie Spielbergwi wcale. Krytyka amerykanska siedzi cicho bo przeciez nie wypada krytykowac dziela o historii amerykanskiej. Taka jest prawda. Film jest naprawde poprawny politcznie ale cholernie nudny.

Nie wspomina się o nieleczonym syfilisie Lincolna, szef Republikanów w łóżku z Murzynką swoja miłością życia, Lincoln marzący o odwiedzeniu Jerozolimy, inteligentni czarni żołnierze dyskutujący z Lincolnem, wyrolowani Południowcy - to ta poprawność polityczna.

No wlasnie, na czas obecny film piprawny politycznie

Ten film o mało nie powstał właśnie ze względu na potencjalnie niskie zyski (kiedyż reżyser był już wiadomy). Poza tym Spielberg od dawna już marzył o nakręceniu filmu o Lincolnie.
I wymień mi jeden film w szerokiej dystrybucji niezrobiony dla kasy.

Co w tym złego? My mamy ponad tysiącletnią historię i nie potrafimy nawet nakręcić poprawnego filmu na jeden z dziesiątek ciekawych tematów. Pomijam tu kino PRL-u.
Zresztą dla Amerykanów to jedno z ważniejszych wydarzeń w ich historii. My kręcimy filmy o Westerplatte, którego obrona też była przecież mało znaczącym epizodem.

moze i biografia prezydenta ale zrobione dla pieniedzy (jak ktos widzi spielberg to do razu wow), film jest nudny choc koncowka moze wydawac sie emocjonujaca : P

Ale żeby wystawić jeden? Już za same zdjęcia, aktorstwo powinno się podwyższyć ocenę. Widzę, że nie wszyscy umieją oceniać.

A jak oceniasz w takim razie hitlerowskie agitki? Aktorstwo tam było nie najgorsze, zdjęcia na poziomie, muzyka też...
Lincoln to tez agitka, tyle że lewicowa. I jako taka musi być oceniana.

Ja oceniam równie wysoko jak hitlerowskie marsze, maestria formy.

Tu jest wersja dla Ciebie: http://www.filmweb.pl/film/Abraham+Lincoln%3A+Łowca+wampirów+3D-2012-563280

Dużo lepsza od tej.

To zły film wybraleś jak chciałeś sie zrelaksować.

Może nie strata czasu bo nieźle zrobiony, ale co nas obchodzi ten epizod z historii z Ameryki, bez rewelacji. Nie przepadam za Spielbergiem i ten film to potwierdza, hoolywoodski rzemieślnik z dostępem do wielkiej kasy, gwarantujący widownie, ale któremu brak już błysku i niczym nie zaskakuje.

W tym problem. Jak jestem w bibliotece i widzę mającą 2000 stron w formacie A4 książkę pt. "Historia Portugalii", to nie czytam od deski do deski, żeby na końcu powiedzieć: "Co mnie obchodzi historia Portugalii? Myślałem, że będzie o czymś innym".
To też jak widzę film pt. "Lincoln" z brodatym Day-Lewisem, to domyślam się, że nie będzie to o Piłsudskim.

mi się udało na tym zrelaksować. Dobry film!

Widzę, że jestem odosobniona w swoich odczuciach, ale na mnie film zrobił duże wrażenie. Nie był ani przez chwilę nudy, a wręcz fascynujący chociaż zakończenie nie było dla nikogo zaskoczeniem:) Aktorstwo na bardzo wysokim poziomie, a Daniel Day-Lewis nie grał tu prezydenta Stanów Zjednoczonych, a nim był. Jestem pełna podziwu dla niego jak i reszty obsady. Do tego muzyka i scenografia, które pozwoliły mi na ponad 2 godziny oderwać się od rzeczywistości. Poproszę więcej takich filmów:)

Mi tez sie podobal. Mistrzowsko zagrany, swietne zdiecia, kostiumy, sceneria. Dobry choc polityczny i moze troche przegadany film, ale na 1 na pewno nie zasluguje.

wybaczcie, ale zarzucanie filmowi historycznemu, że jest "nudną lekcją historii" jest nonsensem :)

jak chcesz relaksu to obejrzyj ,,Abraham Lincoln łowca wampirów,, popatrzysz jak młody Linc biega z toporem, choć swoją drogą jego talenty w posługiwaniu się tym narzędziem były ponoć powszechnie znane :P