Jeśli chodzi o Sashe to niech lepiej wznowi karierę w XXX - tam ją uwielbiałem. Natomiast moim zdaniem, te "świetne zwroty akcji" to nieudolne próby zaskoczenie widza (może za dużo kina w życiu widziałem) i przedłużanie na siłę filmu, który już od połowy z trudem się ogląda.
pozdrawiam

Moja opinia jest taka sama, jak kowala.
Nie oczekiwałem po tym filmie niczego wielkiego - przeciętne recenzje i (bądźmy szczerzy) dość cienki trailer wskazywały na to, że to będzie kolejny tani film akcji. Tymczasem pomyliłem się - film jak dla mnie jest naprawdę świetny. I pewna scena z Sashą nie ma wpływu na moją ocenę :)

Ten film ma drugie dno. I jest to naprawdę super zrealizowany film. Sam w sobie jest ciekawy sporo się dzieje, jest ta fajna gmatwanina, jest akcja widać że sporo wysiłku zostało włożone w realizację, ale poza tym wszystkim jest coś czego prawie nie widać. Po pierwsze mamy aktorkę, wycieka jakiś filmik który ją kompromituje czy coś potem ta wspomiana "pewna scena" a wszystko się sprowadza do ostatniej kwestii wypowiedzianej przez Sashe "że chce zniknąć" innymy słowy film to odzwierciedlenie kariery Sashy w "pewnej" branży a potem jej odejście z niej :D.

realizacyjnie bardzo ciekawie, ale cała historia to kompletna bzdura. lubię groteske ale to naprawde bardzo nieudolne.

ciężko jednoznacznie ocenić ten film, bardzo nierówny niestety, momentami intrygujący, momentami męczący, końcówka mnie nie zachwyciła, aczkolwiek wiele dużo słabszych za znacznie większe pieniądze w ostatnim czasie widziałem... można obejrzeć nie jest tak tragicznie jak niektórzy opisują, ale bez achów i ochów... realizacja - bardzo fajnie i to nieco podciąga w górę, jednak nieco zbyt przekombinowane... wpadłem przypadkowo, dociągnąłem do końca bez większych problemów i chęci chwycenia za pilota, więc dramatu nie było... Za SG będzie ciągnęła się łatka i choćby zagrała nie wiem jak dobrze, to i tak zdecydowana większość będzie widziała ją przez pryzmat wcześniejszej kariery...

Muszę się zgodzić. Można powiedzieć, że pracuję w branży informatycznej, dlatego film pod tym względem mnie zaciekawił (faktycznie, parę elementów było zbyt naciąganych, ale należy zauważyć, że jest to trochę takie sci-fi). Spodobała mi się również realizacja - wszystko, co widać na ekranie, to tak naprawdę monitor komputera (i tu za świetny tytuł "Link do zbrodni" chciałbym pozdrowić nieudolnych tłumaczy i dystrybutorów). Fabuła mnie zaskoczyła - myślałem, że będzie znacznie prostsza. Na końcówce wszystko się ciekawie wyjaśniło. Wiele amerykańskich filmów (szczególnie akcji), które widzowie oceniają bardzo wysoko, ma o znacznie gorsze scenariusze.

Jak zobaczyłem 8 nieco wyżej, to nie sądziłem, że się bardziej zdziwię i ktoś będzie to w stanie pobić, lecz widzę, że kolejny raz byłem w błędzie...

I tam, tyle już tego było przed 2014 i dawały od wizualnej strony tak samo "rade" jak i ten. Od fabularnej padały jak i ten.

Jednorazówka
Mimo braku wiekszej logiki i kiepskiego technobełkotu cos w sobie ma.

Prawie każdy film to jednorazówka:) A przynajmniej ja nie widzę sensu oglądania filmu którego już widziałem i wiem co się wydarzy:)

I tak i nie.
Chodzilo mi o to że ten film nie oferował nic co pozwoliloby mi go komus polecic.
Kilka ciekawych rozwiązań i frodo to za mało.

Mało filmów ma coś więcej do zaoferowania niż fajne/zaj***ste wydanie swoich 2h życia:)
Jak dla mnie film ma być fajny, szukanie w filmach prawdy, mantry, realizmu to pic na wodę.

Trochę już minęło od obejrzenia tego filmu i dalej patrząc na screeny przypomina mi się film więc był dobry, większość filmów oglądam i zapominam. I tu wkracza filmweb czyli moja pamięć filmowa, zanim obejrzę film wpisuje go na filmwebie sprawdzać czy nie obejrzałem, bo tylko dobre filmy zapamiętuje:)