PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10042583}
5,7 427
ocen
5,7 10 1 427
5,7 3
oceny krytyków
Lisa Frankenstein
powrót do forum filmu Lisa Frankenstein

Krukcenzja

ocenił(a) film na 7

Ten rok nie obfituje jak na razie w szczególnie dobre filmowe nowości. Horrorki rozczarowują, męczą, powielają absurdalne schematy, generując coraz to nowsze błędy scenariuszowe. Sporą ulgę stanowił dla mnie seans produkcji „Lisa Frankenstein”. Może to i tylko czarna komedia, jednak przynajmniej da się to oglądać z pewnym zainteresowaniem oraz dużą dozą rozbawienia.

Lisa Swallows straciła matkę w wyniku ataku psychopaty. Od tamtej pory zdecydowanie odstaje od rówieśników, a zmiana szkoły w ostatniej klasie wcale nie pomaga w powrocie do dawnego życia. Najgorsze jednak, że jej ojciec poślubił pielęgniarkę-socjopatkę, która za wszystko, co złe, obwinia swą pasierbicę, wychwalając przy tym własną córkę pod niebiosa. Dziewczyna chodzi więc własnymi ścieżkami, często odwiedzając stary, opuszczony cmentarz. Wzdychanie do nagrobka zmarłego młodzieńca, nieudana impreza i niezwykła burza doprowadzają do nieprzewidywalnego. Młody mężczyzna ożywa, co stopniowo wywraca życie Lisy do góry nogami.

Przyznam, że produkcja ta do pewnego stopnia przypomina mi film „Najbardziej samotny chłopak na świecie” z 2022 roku. Diablo Cody (znana fanom grozy przede wszystkim ze scenariusza do „Zabójczego ciała” z 2009) kreuje dość podobny świat, również utrzymany w konwencji czarnej komedii. Postaci ulegają hiperbolizacji, zachowania są przerysowane, zdarzenia nie uciekają przed brutalnością. Mimo tych sygnałów, cała akcja wręcz ocieka humorem – choć nieszczególnie ambitnym. Opowieść jest dość prosta, młodzieńcza, porusza się w obrębie problemów nastolatków, co niekoniecznie musi każdemu przypaść do gustu. Pojawiają się drobne miłostki, rozczarowania, romanse, bunt, niemal wszystko, co potrafi definiować ten okres życia. Nie sposób jednak patrzeć na to z pełną powagą, gdy ma się już zupełnie inną, bardziej dojrzałą perspektywę w życiu. Mam wrażenie, że spodobać się to wszystko może przede wszystkim młodszym osobom, w tym także właśnie odrobinę starszym nastolatkom, mogącym się utożsamić z główną bohaterką.

Warstwa audiowizualna to największa zaleta, zwłaszcza w starciu z bądź co bądź miałkim scenariuszem. Muzyka ma się nieźle, sprawnie obrazuje pewne subkulturowe nurty. Zdjęcia są ładne, potrafią operować różnymi filtrami, wybierać nieoczywiste ujęcia. Szczególne wrażenie robią kolejne kreacje Lisy, która stopniowo przechodzi niemal całkowitą metamorfozę. Aktorka ją grająca (Kathryn Newton występująca do tej pory w produkcjach takich jak „Pokémon Detektyw Pikachu”, „Wielkie kłamstewka”, „Piękna i rzeźnik”) również udanie się wciela w zbuntowaną nastolatkę. Cole Sprouse jako żywy nieumarły ma się przeciętnie, nieszczególnie porwała mnie ta kreacja. Jest dość… nijaka? Największe wrażenie wywiera jednak Carla Gugino grająca Janet Swallows, macochę Lisy. Ta cięta pielęgniarka kradnie ekran i zdecydowanie działa na nerwy, co pozwala nawet bardziej utożsamić się z główną bohaterką – wprost genialny występ.

„Lisa Frankenstein” to całkiem dobry horror komediowy, choć z pewnością nie będę wracać do niego myślami więcej niż było to konieczne do stworzenia tej recenzji. Jako seans na raz, by się zrelaksować po stresującym dniu – jak najbardziej się sprawdza, mi akurat świetnie się wpasował w środek wyczerpującego tygodnia. Za tę chwilę relaksu przyznaję mu 7/10.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones