PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=691777}

Listy Matki Teresy

The Letters
6,6 308
ocen
6,6 10 1 308
Listy Matki Teresy
powrót do forum filmu Listy Matki Teresy

Misjonarska miłość. Matka Teresa w teorii i w praktyce
Christopher Eric Hitchens - Bardzo dobra książka ukazującą jak skorumpowaną, chciwą, kłamliwą, pozbawioną empatii kobietą była Matka Teresa. Zakonnica, promując wartości chrześcijańskie, widziała piękno w cierpieniu, ponieważ: 1) był to sposób, w jaki chorzy, wymęczeni ludzie mogli pojednać się z bogiem; 2) mogła wykazać się pobożnością, przymując przy okazji ogromne datki od bogatych inwestorów i prosperujących przedsiębiorstw za swoje rzekome zasługi. To wszystko boli jeszcze bardziej, kiedy uświadomimy sobie, że w rzeczywistości Matka Teresa wcale nie była wierzącą osobą (czego dowiadujemy się z korespondencji, którą wysyłała do swoich najbliższych przyjaciół). Gdyby wierzyła, ta chora, współczesna forma podszytego polityką franciszkanizmu miałaby jeszcze jakiś sens. Ludzie przebywający w zakonach żyli w ubóstwie (igły były niesterylizowane, warunki życia okropne, ludzie ogoleni na łyso, a spotkania ze znajomymi... ;)

con_desiros

"W latach 70 atakował przede wszystkim Henry’ego Kissingera i Kościół katolicki. W listopadzie 1973 roku matka Hitchensa popełniła samobójstwo wraz ze swym kochankiem, byłym duchownym o nazwisku Timothy Bryan". - obiektywizmu to można pozazdrościć.

con_desiros

W Twoim wpisie widac bezradnośc typową dla ludzi, którzy spotykają sie z NIeznanym i nie mają nawet oprzyrządowania, by to zrozumieć, ba, zbliżyć się do tego.

Coś, co i ja doświadczałem, czyli tzw. "noc ducha", czyli jakby zanik wiary przy jej mimo wszystko istnieniu, ty nazywasz brakiem wiary. "Noc ducha" jest wręcz szkołą, którą każdy bardziej duchowo zaawansowany przechodzi, a u świętych czasem ona nawet długo trwa. A co do zarzutów o korupcji - czytałem szczegółowe wyjaśnienia przeciw tym zarzutom. By zrozumieć że pozory jej skorumpowania to była pełna świętości prostota, to znów - jak w przypadku "nocy ducha" - trzeba mieć choć częściowe zrozumienie wiary, czym ona w gruncie rzeczy jest.
Pamiętam mojego duszpasterza akademickiego, jak na uroczystsze Msze niedzielne przyjmował jako muzyków grających na Mszy studentów z Akademii Muzycznej, niespecjalnie rozmodlonych w przeciwieństwie do mojej wspólnoty, ale nawet wobec sarkania, że oni graja tak zbyt technicznie, że mistycyzmu nie ma za dużo w ich grze, ksiądz był nieugięty. Mówił, że przyjeżdżają z odległej dzielnicy, że wykazują sie wiekszą wiarą niż inni. Pewnie gdyby wścibski dziennikarz sprawdził, na ile oni są wierzący, to nie wyszłaby laurka, a przy okazji pewnie dostałoby się księdzu, że może ma jakiś interes w tym układzie, ale ja świetnie rozumiałem go - bo on zawsze był misjonarzem, łowił niestrudzenie nawet tam, gdzie połów ofiarowany Bogu nie był z wyglądu imponujący. Nikt, kto wyklucza istnienie Boga i nie żyje na co dzień z Bogiem, nie zrozumie takiego postępowania i zawsze będzie szukał jakichś zwykłych uzasadnień.
Pewien jezuita z tego akademickiego miasta powiedział kiedyś, że gdy miał jechać na misje, to prosił władze w PRL o paszport i gdy zapytano go, po co naprawdę on jedzie, niespodziewanie, choć skrycie ironicznie, odrzekł, że "aby się opalać". Naprawdę, nieustannie spotyka się ludzi, którzy tylko w kategoriach portfela i przyjemności coś taksują i nie mogą przebić sie do Prawdy.

użytkownik usunięty
Wydmin

hej, ciekawy jestem tego co napisałeś o nocy Ducha, mógłbyś napisać coś więcej? Niekoniecznie tutaj na forum publicznym. Tak się składa, że też mam podobne doświadczenia.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones