Bardzo cieszyłam się na ten film, ale okazał się wielkim rozczarowaniem. Poza piękną Toskanią w tle, nie ma w nim nic ciekawego. Historia jest banalnie prosta i niczym nie zaskakuje. Niektóre sceny są wręcz śmieszne w swojej banalności i przewidywalności (jak choćby scena końcowa). Bardzo jestem zaskoczona, że ten film jest tak słaby biorąc pod uwagę obsadę w tym tak wspaniałą aktorkę jaką jest Vanessa Redgrave.
Mnie osobiście jeszcze uraziło pokazanie w tym filmie Włochów. Odsłony kolejnych "Lorenzów" były bardzo przekłamanym i momentami w brzydki nieprawdziwy sposób pokazaniem ichniejszego stosunku mężczyzn do kobiet czy małżeństwa.
Bardzo lubię filmy z historią o miłości, z nutką komediową i dozą sentymentu. "Listy do Julii" to jednak filmowy balonik tracący powietrze.
Nie polecam.