Zapomniałem jeszcze dodać, że jeśli naprawdę poszukujecie w filmach głębi, drugiego dna i stronicie od komercji, to raczej nie powinniście chodzić do kina. Albo rozejrzyjcie się za ambitnym kinem, albo przestańcie marudzić ;). Generalnie kina emitują same komercjanlne filmy. Ja osobiście wolę te, które nie silą się na ambitną tematykę, będąc tym samym amerykańską podróbą europejskiego kina (co ostatnio jest częstym zabiegiem).

@OskarArtur, w kinach też można obejrzeć 'niemainstreamowe' filmy, tylko trzeba się wtedy wybrać do jakiegoś kina studyjnego:)

Zgadzam sie zupelnie w kwestii porownania do "To wlasnie milosc". Spodziewałam się kiepskiej polskiej kopi w tvnowskim stylu - do obejzenia wrecz musialam się zmusić-(głównie dlatego, że obsada zbiezna bardzo z "Ciachem" ktorego 15 min nie wytrzymalam:). A byl to pierwszy polski 100% komercyjny film, który mi się naprawde podobal- nie majacy praktycznie nic wspolnego z ang wersja. Co wiecej 20 min mi nie wystarczylo zeby wiedziec jak sie skonczy- nie twierdze ze to opowiesc ktora do ostatnich chwil trzyma w napieciu ale po za watkiem gasiorowska-sthur wszystko wcale nie jest takie oczywiste.

Rzeczywiście, ja też nie wiedziałem w 100% jak się skończy. Chodziło mi bardziej o to, że można się było spodziewać happy endu :).
Obsady też lekko się obawiałem, widząc znowu Karolaka i Adamczyka, ale uważam, że byli dobrze dobrani do ról.

Alez w zaden sposob nie odebralam doslownie stwierdzenia co do przewidywalnosci zakonczenia. Po prostu jest wiele filmow, których zakonczenie jest dla mnie znane juz na poczatku co mnie okropnie mierzi- tu tego nie bylo i wlasnie dlatego film dostal ode mnie 8/10. :D

Też słyszałam wiele porównań do "To własnie miłość", ale filmy nie są do siebie tak bardzo podobne. Listy do M. bardziej nawet mi się podobały:) Faktycznie Karolak był idealny! Uwielbiam też Stuhra i Małaszyńskiego. Świetna obsada! Film też bardzo dobry! Normalnie szał!

Moim zdaniem filmy dzielą się na dobre, złe i te po środku. Idąc na film nie zastanawiam się, czy to film leki, łatwy i przyjemny, tylko czy zły, czy dobry. Można zrobić film L-Ł-P z klasą, dobrze operując środkami technicznymi oraz doborem aktorów, a można ulepić (za przeproszeniem) kupę i powiedzieć "Wprawdzie to szajs, ale L-Ł-P, więc się odwalcie". No nie tędy chyba droga...