Niby ambitny, niby chcący powiedzieć coś więcej ale ostatecznie długa to i nudna wędrówka ludzi samotnych i pozbawionych miłości lub pozytywnych emocji. O ile pierwsza część filmu była świetna i ciekawa o tyle druga gdzie miejsce akcji się zmienia była taka jakaś bezsensu. W rozwoju bohatera owszem, świetna ale ten świat przedstawiony wyglądał jakoś nieszczególnie przekonująco, był jakiś taki niedopracowany. To, że David trafił do tego hotelu a nie zgłosił się sam, to się dowiadujemy ale dużo, dużo później. Koniec był piękny ale bolesny, miłość wymaga poświęceń.