pozostawałem nieczuły i obojętny. Nie udało mi się znaleźć z tym dziełem ani jednej cechy wspólnej, więc parą nie będziemy.
Mnie też się nie udało i obawiam się, że nawet 40 dni by nie wystarczyło, abym poczuła miętę.
Byłem w dzisiaj w kinie i bałem się, że będzie słaby. Całe szczęście film bardzo wciąga i wcale się nie dłuży :) Dawno nie doświadczyłem czegoś tak innego. Tak więc - film może się podobać. Nie każdego wynudzi.
"i bałem się, że będzie słaby"
Takie nastawienie czasem pomaga. To jak z wizytą u dentysty. Dobrze jest bać się, że będzie strasznie, a po wszystkim powiedzieć "no proszę, nawet ani razu nie wrzasnąłem".
Owszem pomaga, lepiej mieć małe oczekiwania i wyjść zaskoczonym, niż oczekiwać wiele i być rozczarowanym. Tylko, że gdy film zostanie mocno skrytykowany można na niego wcale się nie wybrać i nie doświadczyć tego miłego zaskoczenia.
Mi film bardzo przypadł do gustu, szczególnie sposób prowadzenia narracji. Chociaż twój komentarz również wyborny. :D
Niby o gustach się nie dyskutuje, ale 10/10 to chyba "lekka" przesada. Zachowanie przedstawionych społeczności w filmie zupełnie nieracjonalne, szczególnie "samotnych". Film takie takie flaki z olejem - nic nadzwyczajnego.
O to chodziło. Film przenosi nas w przyszlosć - a jakby nie patrzeć, nasz swiat z dnia na dzień staje się coraz to bardziej irracjonalny. Poza tym, w filmie chodziło o to, żeby się ciągnął jak flaki z olejem. Miało to pokazać, jak wygląda samotnosć, a w tym filmie samotni byli WSZYSCY. Zawłaszcza ludzie w parach.
Nic nadzwyczajnego? Po prostu nie zrozumiałes filmu i przekazu.
Twoja obrona filmu jest irracjonalna, poza tym zdanie: "Po prostu nie zrozumiałeś filmu i przekazu" - to typowy tekst jak się nie ma argumentów
Nie. Po prostu nie zrozumiałeś filmu. Argumentów mam pod dostatkiem, ale wiem, że i tak do Ciebie nie trafią. Owszem, mogłabym straci swój czas i napisać długi elaborat, pełen tez i trudnych wyrazów, ale jakoś nie chce mi się wdawać w dalszą dyskusję z osobą, która oceniła "Wielkie piękno" na cztery gwiazdki (co już samo w sobie pokazuje, że poziom Twojej erudycji filmowej nie jest zbyt wysoki). Dziękuję. Skończyłam.
Strasznie się denerwujesz, może to wina czerwonej kropki kto tam wie. Wydaje mi się, że nadinterpretujesz film. Zresztą twoje wycieczki ad personam niespecjalnie dobrze o Tobie świadczą.