Można obejrzeć, ale fabuła naciągana jak guma w majtach. Nieśmiertelny drab goniący za Liamem niczym T-1000 za Jonem Connorem i wspomniany Liam ratujący górników niczym Bruce Willis Ziemię. I oczywiście wszystkie decydujące momenty dzieją się w ostatnich możliwych sekundach.
Myślę, że przede wszystkim ciała dał reżyser i bardzo zły scenariusz. Aktorzy grają tak, jak im reżyser mówi - a tu zdarzenia i działania postaci są absurdalne. I wychodzi jak wyszło.
Mam podobne odczucia, sam film pewnie mógł być niezłą sensacją jakich sporo ale ilość bzdur, skrótów, niechlujstwa i niedociągnięć sprawia, że jest daleko od sztampy. Niezniszczalne ciężarówki, debilne decyzje, brak pośpiechu chociaż się śpieszą (w sumie przez cały film nie czuć było presji czasu), same pobudki antagonistów dla zamordowania kilkudziesięciu osób były śmieszne. W moim odczuciu powinni ten film tylko na filmówce puszczać na zasadzie jak nie robić sensacji.