Zgadzam się, dla mnie najlepsza część.

Jak dla mnie też jedna z lepszych części. Nieco nowocześniejszy soundtrack w ogóle mi nie przeszkadzał - bohaterowie są coraz starsi, czas idzie do przodu i muzyka także (choć w ósemce twórcy wykazali się niekonsekwencją i powrócili do starszych kawałków).

Jak dla mnie przede wszystkim części 1-5 to takie majstersztyki.
Dopiero za nimi plasuje się część 7. Za nią dał bym 9. Mimo iż inni aktorzy - podobała mi się. Szkoda, że nie nakręcono więcej. Później chyba część 6, potem 8, a na samym końcu 4B, czyli Polowanie na zające 2.

Mój ranking wygląda bardzo podobnie z tym, że właśnie do części 7 mam wielki sentyment bo to pierwsze lody jakie widziałem. Po za tym cieszę się, że pomiędzy nie najlepszą 6 i słabą 8 (które i tak obejrzałem po kilka razy) jest tak przyjemna 7.

Kurcze, nie wierzę w to, co czytam. Naprawdę aż tak bardzo się Wam podobał? No niby widzę po ocenach... ja uważam, że ta część jest nieporównywalnie słaba, kompletnie nic mnie w niej nie śmieszyło. Przepraszam:)

Zgadzam się z przedmówczynią. Ta część jest najsłabsza, jak dotąd.

No cóż... moja wysoka nota wynika z:
- sentymentu - jak już wspomniałem to pierwsze "Lody na patyku" jakie widziałem
- soundtracku - pomimo, że bardziej nowoczesny to nadał filmowi klimatu
- "kumpelstwa" :) - chyba nigdy wcześniej bohaterowie nie "trzymali sztamy" tak jak w tej części. "Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego" jak powiedział Bobby.
- faktu, że pomiędzy nie najlepszą "szóstką i słabą "ósemką" jest tak przyjemna "siódemka" (znowu się powtarzam)

Jeśli chodzi o humor to nie jest aż tak źle np. scena z patelnią wywołuje u mnie mimowolny uśmiech. Po za tym nie oglądam "lodów" dla wybuchów śmiechu, a dla poprawy nastroju, dla spędzenia czasu z Benji'm, Bobby'm i Hughie'm, dla nostalgicznego klimatu itp.

O tym która część jest najlepsza, a która najgorsza można by długo debatować, ale prawda jest taka, że w tych filmach liczą się przede wszystkim emocje, a wszelka próba ich obiektywnej oceny skończyłaby się wyłapaniem wielu niedociągnięć, scenariuszowych dziur czy nielogicznych zachowań postaci. Tak więc jeśli uważasz, że ta część jest nieporównywalnie słabsza to masz do tego święte prawo:)
Wszystko to IMO rzecz jasna.

należy tutaj także podkreślić że oryginalne wydanie i wydanie z tv Comedy Channel (chyba nie mieli innej wersji więc pociągnęli z dostępnego wydania skróconego niemieckiego) ma czas 79'02" - obydwie wersje.
a więc w obydwu przypadkach ostatni kadr kończy się na czasie 78'03 (Będzi całuje dziewczynę - zaczynają się napisy końcowe)
piszę bo to ma znaczenie, gdyż w różnych wersjach napisy końcowe mają różną długość


natomiast mój stary vhs z lat '80 na dubingu niemieckim czyli takim samym jak powyżej (przypomnę że dubing nie określa podziału na wersję niemiecką czy angielską - opisałem to chyba w temacie Lodów na patyku 4 - nie ważne ;) )
tak więc mój stary vhs ma długość 85'45" a ostatni kadr filmu przed napisami przypada na 83'16"

więc w wersji czy to org DVD czy też z CC brakuje ponad pięć minut!!!

================================================================================ =

znalazłem w necie rip vhs oryg. na dubbingu angielskim który ma 90'38" ale trzeba odjąć 25" bo z przodu są loga Worner Bros itd więc film ma:
90'13"
a do ostatniego kadru:
87' (po odjęciu tych 25")

wydawałoby się że jest dłuższy od mego starego vhs'u o 4 min, ale nie miałem czasu tego sprawdzić, bo 1. za bardzo nie mam czasu a 2. to że jest on w wersji ang. a ja nie abla angielski ;)

dlaczego sprawdzić?
ponieważ długość może być mylna bo choć ten angielski jest dłuższy to film może być dokładnie taki sam - różnica czasu może wynikać z różnych formatów regionu PAL i NTSC, wydania NTSC mają czas dłuższy ze względu na większą ilość klatek w stosunku do PAL ale film jest dokładnie taki sam.